Zabójcze słońce pod Białym Klasztorem. Uderzył w nią, bo go oślepiło [ZDJĘCIA]
To było bardzo pechowe dopołudnie dla kierowców Mercedesa i Toyoty, którzy zderzyli się na rondzie Solidarności w Nowym Sączu, w pobliżu Białego Klasztoru.
Czytaj też Szaleńcy na drodze. Prawie wyprawili go na tamten świat i uciekli
- Miałam zielone światło, jechałam od strony ulicy Królowej Jadwigi i nagle najechał na mnie ten Mercedes. Uderzył w bok mojego samochodu - mówi kobieta, która siedziała za kierownicą Toyoty.
Kierowca auta, który doprowadził do kolizji wychodzi z policyjnego radiowozu.
- Po prostu nie widziałem tego samochodu. Skręcałem na rondzie i oślepiło mnie słońce - wzdycha, ale cóż, wina leży po mojej stronie.
Czytaj też Ale mieli pecha. Zmasakrowała mu auto, potem razem trafili do szpitala
Najbardziej zdenerwowana jest pasażerka mercedesa.
- Czuję się winna. To ja naraziłam znajomego na te kłopoty. Poprosiłam go, żeby podwiózł mnie do Krynicy. - Takie zmartwienie - mówi starsza kobieta i trzęsącymi sie rękami ociera chusteczką oczy.
Znacznie spokojniejszy kierowca mercedesa razem z policjantem ogląda koło, na które obsunął się zderzak.
- Trudno, będzie mandat i wizyta u mechanika. Dzięki Bogu, nikomu nic się nie stało.
[email protected] fot.Jm