W miejscu tragicznego wypadku w Krużlowej wciąż płoną znicze
Gorliccy prokuratorzy przesłuchali 19-letnich braci bliźniaków, Karola i Kamila. W poniedziałkowy poranek obaj mężczyźni jechali w Audi. Razem z nimi 18-letnia Angelika. Gdy przejeżdżali przez Krużlową ich samochód zjechał z drogi i dachował.
Zobacz też Który z bliźniaków kierował samochodem? Obaj prawdopodobnie mają to samo DNA
Niestety, mimo reanimacji nie udało się uratować 18-letniej mieszkanki Wojnarowej. Lekarz stwierdził zgon. Jeden z bliźniaków uciekł z miejsca wypadku. Już po dwóch godzinach zatrzymali go policjanci gdy siedział w zaroślach. Okazało się, że obaj bracia byli pijani, mieli ponad pół promila alkoholu. Byli też ranni, więc trafili do sądeckiego szpitala. Wciąż nie wiadomo, który z nich siedział za kierownicą.
- Mężczyźni zostali przesłuchani. Żaden z nich nie przyznaje się do kierowania samochodem – tłumaczy Tadeusz Cebo, szef gorlickiej prokuratury rejonowej.
Zobacz też 18-letnia Angelika jechała samochodem z bliźniakami. Kto siedział za kierownicą?
Ze względu na dobro śledztwa prokurator nie chce ujawniać żadnych szczegółów. Wyjaśnienie tego tragicznego wypadku to nie lada wyzwanie dla śledczych, bo bracia są bliźniakami jednojajowymi. Są do siebie podobni jak dwie krople wody i prawdopodobnie mają to samo DNA.
- Jestem w szoku. Dawno w naszej miejscowości nie było tak wielkiej tragedii. Taka młoda dziewczyna zginęła - mówi w rozmowie z Sądeczaninem mieszkanka Krużlowej.
Zobacz też Tragiczny wypadek w Krużlowej. Nie żyje 18-latka. Kierowca był pijany
RG [email protected] Fot. RG/ PSP Nowy Sącz/ KMP Nowy Sącz