Trzy kolizje, dwoje rannych, motor w rowie i trzy razy winne są kobiety
Przełamują się nam od wczoraj statystki, o których pisaliśmy w publikacji Kobiety jeżdżą zdecydowanie lepiej? Powodują 75 proc. mniej wypadków niż mężczyźni
W trzech zdarzeniach, które policja odnotowała od wczoraj winne są bowiem kobiety. O wczorajszej (21. 04.) kolizji w Mystkowie informowaliśmy w tekście Dwie osoby ranne, bo kobieta chciała jechać pierwsza
Ale na tym nie koniec. Tego samego dnia, około godziny 16-ej w Chełmcu na ulicy Marcinkowickiej kobieta, która wyjeżdżała Fordem z podporządkowanej drogi wjechała w Seata z przyczepą. I ona i kierowca Seata byli trzeźwi. – Nikt nie ucierpiał. Pani została ukarana mandatem w wysokości trzystu złotych – donosi oficer dyzurny policji. W akcji uczestniczyli też strażacy, którzy musieli rozłączyć akumulatory w obu pojazdach i neutralizować płyny, które wyciekły na jezdnię w wyniku zderzenia.
Zobacz też: Wyjątkowo tajemniczy napad. Policja nie podaje rysopisu sprawcy
- Strażacy kierowali ruchem drogowym podczas prowadzonych działań. Usunięto pozostałości po kolizyjne oraz pojazd na pobocze drogi, Uczestnicy zdarzenia po przebadaniu przez przybyłą załogę karetki Pogotowia Ratunkowego pozostali na miejscu zdarzenia - komentują sami.
We Florynce w gminie Grybów na drodze wojewódzkiej W 891 kobieta wyjeżdżająca z podporządkowanej drogi nie ustąpiła pierwszeństwa motocykliście. Motor KTM wjechał w tył Mazdy 5. Motocyklista na szczęście nie ucierpiał, ale już jego jednoślad został mocno uszkodzony. Sprawczyni od razu zdała sobie sprawę z powagi sytuacji, bo strażacy mieli spory problem żeby ją uspokoić. Na szczęście na strachu się skończyło, żaden z uczestników zdarzenia nie ucierpiał tak poważnie, by zakwalifikować je jako wypadek. Finał? Mandat karny dla sprawczyni.
Byłeś świadkiem? Masz zdjęcie? Napisz do nas.
ES [email protected] Fot.: KM PSP w NS / Czytelnik