Spadł z dachu. Chciał ugasić płonącą sadzę
Strażacy z Nowego Sącza i Tęgoborzy pośpieszyli z pomocą. Mieli jednak problem z dotarciem na miejsce. Droga była pokryta śniegiem i nie było możliwości dojechać pod sam dom.
- Musieliśmy iść na piechotę prawie czterysta metrów – tłumaczą strażacy.
Dym wydobywający się z komina było widać już z daleka. Gdy dotarli na miejsce, zauważyli, że na dachu przy kominie znajduje się jeden z domowników. Strażacy próbowali ugasić ogień proszkiem gaśniczym. W międzyczasie dowiedzieli się, że w domu jest ranna osoba, która próbowała wyjść na ośnieżony dach. Wtedy drabina zsunęła się, a mężczyzna spadł z trzech metrów na schody.
Zobacz też Było bardzo ślisko. Czołowo zderzyły się dwa volkswageny. Nie obyło się bez rannych
Strażacy udzielili poszkodowanemu pomocy i wezwali pogotowie. Następnie przenieśli go na noszach do karetki, która też nie dojechała na miejsce. W tym samym czasie sprowadzili na ziemię mężczyznę znajdującego się na dachu i ugasili pożar sadzy.
RG [email protected] Fot. PSP Nowy Sącz