Śmierć przyszła po niego rankiem. Pożar w Witowicach Dolnych
Kilkanaście minut po godzinie 7 w Witowicach Dolnych w pobliżu szkoły wybuchł pożar. Palił się drewniany dom. Na miejsce natychmiast pośpieszyli strażacy z Nowego Sącza i sąsiednich jednostek. Niestety połowa budynku była już cała w ogniu. Płomienie wychodziły na zewnątrz przez okna. Drewniany strop groził zawaleniem. Gdy strażacy weszli do środka znaleźli zwęglone zwłoki mężczyzny. Miał 55 lat.
Jak dowiedzieliśmy się na miejscu, mężczyzna mieszkał samotnie. Niedawno opuścił zakład karny. Ile w tym prawdy? Nie wiadomo. Informacje są niepotwierdzone. Wedle relacji strażaków akcja miała niezwykle dramatyczny przebieg. Do wysoko usytuowanego domu wiodła, wąska betonowa droga, na której z trudem mieściły się wozy strażackie. Był także problem z dostępem do wody. Strażacy musieli użyć kilkuset metrów węża. Policjanci ustalają, jak doszło do wybuchu ognia.
RG [email protected], Fot. TK