Region: Apele nie skutkują. Trawy płoną na potęgę
Od piątku do niedzieli strażacy gasili trzydzieści takich pożarów. Apele Straży Pożarnej oraz Policji o zaprzestanie tego szkodliwego i niebezpiecznego procederu nie skutkują.
- Tylko wczoraj ratownicy wyjeżdżali dwadzieścia jeden razy. Suche trawy płonęły w różnych miejscach powiatu nowosądeckiego – powiedział bryg. Marian Marszałek, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej PSP w Nowym Sączu
Policjanci i strażacy jeszcze raz ponawiają apel o niewypalanie traw.
- Niezależnie od olbrzymich strat w środowisku, wzniecanie pożarów niesie realne niebezpieczeństwo dla ludzi – przestrzega małopolska Policja. - Dym z palących się pozostałości roślinnych może ograniczać widoczność na szlakach komunikacyjnych, w skrajnych przypadkach przyczyniając się do zaistnienia wypadków drogowych. Niekontrolowany, podsycany wiatrem ogień może łatwo przenieść się na zabudowania czy tereny leśne, powodując duże straty. Ogień może być niebezpieczny także dla osób, które go wzniecają
W przeszłości zdarzały się przypadki śmierci ludzi wskutek działania płomieni lub dymu.
W myśl polskiego prawa wypalanie traw to czyn zabroniony, ścigany karnie. Zgodnie z art. 124 ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody zabronione jest wypalanie łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych oraz trzcinowisk i szuwarów. Łamanie tego zakazu zagrożone jest karą aresztu albo grzywny. Jeżeli wskutek wypalania traw doszłoby do poważnych strat, kwalifikacja prawna czynu może być inna (przestępstwo); wówczas grożąca kara będzie znacząco wyższa.
(MACH)
Źródło: własne, malopolska.policja.gov.pl
Fot. PSP w Nowym Sączu.