Po śmierci 18-letniej Angeliki: jeden z bliźniaków usłyszał jednak zarzuty
Gorlicka prokuratura rejonowa, która wyjaśnia okoliczności tragicznego wypadku w Krużlowej, zna już wstępne wyniki sekcji zwłok 18-letniej Angeliki. Jak udało nam się dowiedzieć, badanie sekcyjne wykazało u zmarłej nastolatki liczne obrażenia głowy oraz złamania kości czaszki. Mieszkanka Wojnarowej miała także liczne obrażenia wewnętrzne klatki piersiowej i brzucha. To wszystko przyczyniło się do tego, że mimo reanimacji zmarła.
Zobacz też Który z bliźniaków kierował samochodem? Obaj prawdopodobnie mają to samo DNA
Wszystko wskazuje na to, że 18-latka podróżując samochodem prawdopodobnie nie miała zapiętych pasów. Nie wiadomo jeszcze czy była pod wpływem alkoholu. Prokuratorzy czekają na wyniki badania krwi.
Jak udało nam się dowiedzieć, jeden z braci bliźniaków podczas pobytu w sądeckim szpitalu usłyszał zarzut spowodowania wypadku. Prokuratura nie zastosowała wobec niego żadnych środków, ponieważ na ten moment dowody są bardzo wątłe.
Zobacz też Tragiczny wypadek w Krużlowej. Nie żyje 18-latka. Kierowca był pijany
Przypomnijmy. Do wypadku doszło w poniedziałkowy poranek 25 czerwca około godziny 5. Niestety nie udało się uratować 18-letniej Angeliki. Razem z nią samochodem jechali pochodzący z sąsiedniej miejscowości bracia bliźniacy. Jeden z nich uciekł z miejsca wypadku, ale policjanci bardzo szybko znaleźli go. Obaj mężczyźni byli pijani - mieli ponad pół promila alkoholu w organizmie.
Wciąż nie wiadomo, który z nich siedział za kierownicą. Żaden nie chce przyznać się do winy. Na początku oskarżali 18-latkę, że to ona kierowała samochodem. Ta wersja budziła jednak wiele wątpliwości, bo strażacy znaleźli ją zakleszczoną na tylnym siedzeniu. Potem 19-latkowie obwiniali siebie nawzajem. Wyjaśnienie tego tragicznego wypadku to nie lada wyzwanie dla śledczych, bo bracia są bliźniakami jednojajowymi. Są do siebie podobni jak dwie krople wody i prawdopodobnie mają to samo DNA.
Zobacz też 18-letnia Angelika jechała samochodem z bliźniakami. Kto siedział za kierownicą?
Sprawę prowadzi Prokuratura Rejonowa w Gorlicach. Prokuratorzy dla dobra śledztwa nie chcą podawać żadnych szczegółów. Jeśli uda się wskazać sprawcę wypadku, może mu grozić nawet do 12 lat więzienia.
RG [email protected] Fot. RG/ PSP Nowy Sącz/KMP Nowy Sącz