Łuna nad Lipnicą Wielką. Mężczyzna poparzony w pożarze zabrany do szpitala
Strażacy poderwani zostali do akcji w piątkowy wieczór. Wezwanie o pomoc przyjęto w stanowisku kierowania PSP w Nowym Sączu kilkanaście minut po godz. 21.00.
Do działań wyjechali bardzo szybko strażacy-ochotnicy z Lipnicy Wielkiej oraz Korzennej. Na pomoc pospieszyli także ratownicy PSP z Nowego Sącza.
Charakterystyczną łunę widać było już z oddali. Dojazd do miejsca pożaru był bardzo trudny. Prowadziła do niego stroma, polna droga, padał deszcz. Jedno ze strażackich aut ugrzęzło na stromym podjeździe. Do wyciągnięcia samochodu z pułapki użyto wyciągarki innego strażackiego auta.
Zobacz także: Marihuana w sreberku. Trzydziestolatek usłyszał zarzut
Kiedy ratownicy dojechali na miejsce pożaru przyczepa kempingowa i domek letniskowy pochłaniał ogień. W pobliżu stał samochód osobowy. Była obawa, że płomienie przeniosą się na auto. Strażacy błyskawicznie przemieścili pojazd w bezpieczne miejsce.
- Z relacji właściciela obiektów wynikało, że pożar wybuchł podczas próby uruchomienia kuchenki gazowej (doszło do zapalenia się butli z propanem butanem) – powiedział portalowi Sądeczanin.info st. bryg. Paweł Motyka, zastępca komendanta miejskiego PSP w Nowym Sączu.
Strażacy, za pomocą bosaków wyciągnęli z ognia dwie jedenastokilowe butle z gazem propan butan, które potem długo chłodzili.
Pożar został szybko ugaszony.
Podczas prowadzonej akcji okazało się, że właściciel potrzebuje pomocy medycznej. Początkowo nie zgłaszał on ratownikom żadnych dolegliwości, jednak z biegiem czasu okazało się, że ma on poparzenia.
Strażacy od razu udzielili mu pierwszej pomocy pokrywając oparzone miejsca opatrunkami żelowymi. Wezwano karetkę pogotowia ratunkowego. Mężczyzna został zabrany do szpitala.
Akcja w Lipnicy Wielkiej zakończyła się już dzisiaj, po północy.
(MACH), Fot. PSP w Nowym Sączu.