Kolejna ofiara zakrętu przed "dzikim rondem". BMW zatrzymało się na drzewie
Świadek nie poprzestał na tym, by obserwować co się dzieje dalej. Choć wyszedł tylko na spacer z psem, zatrzymał radiowóz straży miejskiej i wraz ze strażnikami pobiegł by sprawdzić czy kierowcy coś się stało. Młody mężczyzna wyglądał na nieprzytomnego, ale już po przyjeździe policji najwyraźniej odzyskał siły.
Wszystko stało się parę minut po godz. 16, na Piłsudskiego, między Gorzkowską a I Brygady. Uderzenie zmiażdżyło tył auta. Co było przyczyną kolejnego już w tym miejscu wypadku? Zapewne złożyło się to kilka powodów, auto pewnie miało napęd na tył, jezdnia przy niskiej temperaturze była też śliska. No i to miejsce...
- Z tym zakrętem jest coś nie w porządku, chyba źle jest wyprofilowany - mówi jeden z przyglądających się policjantom i strażakom. - Co parę dni coś tu się dzieje, tak samo na tym rondzie. - Ale co się dziwić, ludzie tu jeżdżą tak szybko, że musi się coś dziać. Całe lato mam otwarte okno na tę stronę, to słyszę jak silniki ryczą - dodaje kobieta, też na spacerze z psem.