4-letni chłopiec błąkał się samotnie po mieście. Szukali go policjanci
Chwila nieuwagi mogła skończyć się tragicznie. Około godziny 11, 4-letni chłopiec wyszedł z mieszkania bez wiedzy dziadków. Zaniepokojeni opiekunowie byli bezradni. Nie wiedzieli co robić, dlatego o pomoc poprosili policję.
Zobacz też Zaginął Grzegorz Wójs z Biczyc. Rodzina i policjanci proszą o pomoc
Na ulicy Tuwima w Nowym Sączu, gdzie doszło do zaginięcia, zaroiło się od policjantów i strażaków. Sprawdzali teren osiedla, pobliskie ulice i wiele innych miejsc. Po około 20 minutach funkcjonariusze zauważyli chłopca idącego z jakimś mężczyzną. Jak się okazało, 47-letni sądeczanin zauważył dziecko w jednym ze sklepów. Chłopiec był sam, dlatego mężczyzna zaopiekował się nim i wypytał gdzie mieszka. Gdy wyszli ze sklepu, mężczyzna miał zadzwonić na nr alarmowy, ale wtedy nadjechali policjanci. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Funkcjonariusze przekazali chłopca opiekunom. Nic mu się nie stało. Jest cały i zdrowy.
- Ta historia na szczęście miała pomyślne zakończenie, jednak mimo tego uczy, że swoich małych podopiecznych nie można stracić z oczu choćby na przysłowiową sekundę - mówi Iwona Grzebyk-Dulak z sądeckiej policji.
RG [email protected] Fot. Ilustracyjne Sadeczanin.info