Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
15/02/2019 - 15:35

"Stary Sącz. Dziedzictwo Świętych": [ROZMOWA I ZDJĘCIA]

Co jest takiego w Starym Sączu, że każdemu, kto odwiedza to przepiękne miasto, zapada na zawsze w pamięci, że każdy, kto je zobaczy jest nim urzeczony? Miasto świętej Kingi jest, jak to określił Sylwester Adamczyk, sądecki artysta fotografik, jak stary, dojrzewający tokaj, który z czasem smakuje coraz lepiej i za każdym razem inaczej.

Rozmawiamy z Sylwestrem Adamczykiem, współautorem albumu.

"Stary Sącz. Dziedzictwo Świętych" - już sam tytuł, jakim panowie opatrzyli to wydawnictwo jest niezwykle intrygujący i zachęcający czytelnika do wzięcia do ręki i zagłębienia się w tej publikacji. Był to, jak sądzę przemyślany wybór...

- Jak najbardziej. "Stary Sącz. Dziedzictwo Świętych" - w tych słowach zamyka się, naszym zdaniem, kwintesencja tego miasta. Jego przeszłość, teraźniejszość i mam nadzieję przyszłość. Tytuł daje czytelnikowi wiele do myślenia. Pracując nad koncepcją tego albumu zastanawiałem się nad tym, jak pokazać, jak w ciekawy i intrygujący sposób, uchwycić po raz kolejny Stary Sącz. Uświadomiłem sobie, że tak naprawdę to miasto jest...dziedzictwem dwóch świętych. Kilkuwiekowym fundamentem Starego Sącza jest św. Kinga. Nie sposób też nie zauważyć tego, że to wyjątkowe, między innymi pod względem artystycznym miasto staje się również dziedzictwem św. Jana Pawła II. Ojciec święty pozostawił po sobie w Starym Sączu ogromną spuściznę w różnych aspektach życia.

Stary Sącz nie ma chyba przed fotografikami żadnych tajemnic. Także przed panem. Przypomnijmy, że razem z Adamem Bujakiem pracował pan nad przepięknym albumem "Pieśń o Starym Sączu" (2003 roku), którego był pan współautorem...

- Rzeczywiście. Potem pan Adam Bujak, po raz kolejny sam fotografował Stary Sącz i to "zaowocowało" albumem pt. "Gród św. Kingi". Album, wydany przeze mnie i syna Jakuba jest trzecią próbą pokazania tego miasta, które w ostatnich latach dynamicznie się rozwija i zmienia. Stary Sącz jest taki sam, ale zupełnie inny. My - sądeczanie, może tej metamorfozy nie dostrzegamy na co dzień, ale turyści z pewnością te zachodzące zmiany błyskawicznie wyłapują.

Gdy panowie pracowali nad tym albumem, chodząc po mieście, zaglądając w różne jego zakamarki, robiąc setki zdjęć, mieliście wrażenie, że w to miasto wpisuje się dziedzictwo świętych?

- Jak najbardziej. To czuje się na każdym kroku. Bez dwóch zdań.

Album otwiera  rozdział pt. "Pani Ziemi Sądeckiej" opatrzony tekstem Leszka Zakrzewskiego, prezesa Polskiego Towarzystwa Historycznego Oddział w Nowym Sączu. Przed czytelnikami otwiera się mistyczny świat za klazurą klasztoru Klarysek. Do tego świata nie tak łatwo się dostać. Wstęp z aparatem mają naprawdę nieliczni. Jak panom się to udało?

- To naprawdę długa historia, ale na inną opowieść. Rzeczywiście nieliczni mogą wejść z aparatem fotograficznym do klasztoru. Nam się udało. W klasztorze pracowaliśmy przez prawie pół roku. Nie byłoby to możliwe bez ogromnej życzliwości sióstr Klarysek i biskupa diecezjalnego. Powiem nieskromnie, że już kiedyś miałem możliwość współpracować z siostrami, więc nie byłem osobą zupełnie nową. Może pomogło trochę zaufanie budowane przez lata. Jeszcze raz podkreślam, że dzięki życzliwości sióstr wielu zdjęć nie udałoby się zrobić. Praca w klasztorze była dla nas ogromnym przeżyciem.

Przekroczyliście panowie próg klasztoru  Klarysek i...

- Za progiem klasztoru wchodzi się do innego świata. To się po prostu czuje. Tego nie da się opowiedzieć słowami. Mam nadzieję, że choć trochę tę wyjątkową atmosferę oddają zdjęcia, które wykonaliśmy i zamieściliśmy w albumie. W tych murach zapisana jest historia. Czuć ten niezwykły duchowy klimat. Te mury przesiąknięte są modlitwą. Dla mnie i dla syna praca wewnątrz klasztoru miała wymiar nie tylko artystyczny, ale przede wszystkim duchowy. Klasztor otworzył przed nami zupełnie inny, metafizyczny świat. Już wcześniej, bodaj dwa razy, udało mi się wejść za klazurę, by zrobić we wnętrzach klasztoru zdjęcia, ale nigdy wcześniej siostry Klaryski nie udostępniły nam klasztoru w takim stopniu, jak to miało miejsce w ubiegłym roku.

Stary Sącz. Dziedzictwo Świętych




Co jest takiego w Starym Sączu, że każdemu, kto odwiedza to przepiękne miasto, zapada na zawsze w pamięci, że każdy, kto je zobaczy jest nim urzeczony? Miasto świętej Kingi jest, jak to określił Sylwester Adamczyk, sądecki artysta fotografik, jak stary, dojrzewający tokaj, który z czasem smakuje coraz lepiej i za każdym razem inaczej.








Dziękujemy za przesłanie błędu