Pani od Plastusia i Rogasia z Doliny Roztoki
Pani Olga nie jest Sądeczanka (pochodzi ze Świebodzic na Dolnym Śląsku), ale z Sądecczyzną związana jest bohaterka jej książki.
Nie tak dawno prof. Bolesław Faron w miesięczniku "Sądeczanin" opisywał wielomiesięczne pobyty w latach pięćdziesiątych Marii Kownackiej w Rytrze, co zaowocowało nieśmiertelnym "Rogasiem z Doliny Roztoki", ale także "Szkołą nad obłokami", o maleńkiej, od dawna nieistniejącej szkółce na Niemcowej w Beskidzie Sądeckim.
Książka "Kownacka. Ta od Plastusia" to debiut literacki Olgi Szmidt, w dorobku ma już prace naukowe, założyła i prowadzi portal Popmoderna.
**
Maria Kownacka jest matką chrzestną dziecięcej wyobraźni wielu pokoleń. Któż bowiem nie czytał "Plastusiowego pamiętnika" czy "Rogasia z Doliny Roztoki"? A przecież obok tych dwóch stoją "Kajtkowe przygody", "Dzieci z Leszczynowej Górki", "Głos przyrody" i wiele innych.
Przez lata jednak pisarstwo nie było jej głównym zajęciem. Ta obdarzona ogromną wrażliwością społecznica w majątku męża swojej siostry prowadziła szkółkę dla dzieci z czworaków, czym zapracowała sobie na przezwisko „Siłaczka z Krzywdy”, pracowała w bibliotece naukowej Ministerstwa Reform Rolnych, należała do zespołu „Promyka” i tworzyła Teatr Baj.
Historia jej życia – obdarzonej bogatą wyobraźnią panienki wychowanej w dworku, potem tułającej się po rodzinie sieroty, wreszcie wojennej uchodźczyni i autorki dziecięcych bestsellerów – jak w zwierciadle odbija przemiany niespokojnego XX wieku: dwie wojny, burzliwe i pełne nadziei lata międzywojenne, upadek kultury ziemiańskiej i przejęcie władzy przez komunistów.
To opowieść o kobiecie, która nie skorzystała z wytyczonej drogi i pomimo trudności wybrała swoją ścieżkę. I gdzieś w głębi duszy do końca została małą dziewczynką, która kochała opowieści i przyrodę.
Książka została zgłoszono do Nagrody im. Ks. Prof. Bolesława Kumora w kategorii "książka o Sądecczyźnie".
**
Olga Szmidt, Kownacka. Ta od Plastusia, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2016.
(HSZ)