Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
06/06/2018 - 11:30

Poeci Sądecczyzny: Ignacy Stanisław Fiut

Jest najbardziej wiernym recenzentem twórczości poetów Sądecczyzny. Opublikował dziesiątki omówień ich tomików w prasie lokalnej: „Gazecie Nowosądeckiej”, „Kurierze Starosądeckim”, „Znad Popradu”, „Almanachu Sądeckim” i pismach ogólnopolskich, jak „Gazeta Kulturalna”, „Hybryda”, „Forum Myśli Wolnej”. W b.r. obchodził trzydziestolecie pracy twórczej. Z tej okazji odbyła się 17 kwietnia w Klubie Dziennikarzy „Pod Gruszką” w Krakowie w historycznej Sali Fontany uroczystość jubileuszowa, połączona z promocją najnowszego tomu poezji Pegazowi prosto w oczy oraz tomu szkiców Kultury literackie poetów. Były gratulacje kolegów po piórze z krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich, laurki i tradycyjna lampka wina. Twórczość poetycka i krytycznoliteracka to nie jedyne formy aktywności Ignacego Fiuta, jest on też prasoznawcą, medioznawcą, profesorem filozofii w Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.

Urodził się 12 listopada 1949 r. w Nowym Sączu. Wywodzi się ze wsi Mostki pod Starym Sączem, gdzie jego rodzice Władysław i Maria z Ramzów mieli gospodarstwo. W latach 1963–1967 uczęszczał do Liceum Ogólnokształcącego im. M. Curie-Skłodowskiej w Starym Sączu. Studiował biologię i filozofię na UJ. W 1975 r. rozpoczął pracę jako asystent w Instytucie Nauk Społecznych AGH.

W 1970 r. otrzymał III nagrodę na konkursie jednego wiersza, zorganizowanym przez Klub Nowy Żaczek w Krakowie. Debiutował wierszem na chodniku obok Luwru… w 1981 w „Magazynie Kulturalnym” (nr 3). Wiersze drukował też między innymi w „Miesięczniku Literackim”, „Piśmie Literacko-Artystycznym”. W 1984 r. obronił na UJ rozprawę doktorską Heglowska i Heideggerowska koncepcja niebytu i negacji. W 1994 r. uzyskał habilitację na UJ na podstawie rozprawy Filozofia ewolucyjna Konrada Zachariasa Lorenza. Studium problemowe i historyczne. W 1990 r. został profesorem nadzwyczajnym AGH. W 2014 r. otrzymał tytuł naukowy profesora. W Ośrodku Badań Prasoznawczych UJ kierował w l. 90 ub. w. Zakładem Zawartości Prasy, a w AGH m.in. Zakładem Filozofii.

Już w czasie studiów zainteresował się ruchem poetyckim, sympatyzował z grupami studentów polonistyki UJ: Tylicz i Wprost, w 1990 r. został członkiem Krakowskiego Klubu Artystyczno-Literackiego, obecnie Stowarzyszenie Twórcze Artystyczno-Literackie, redagował i zaopatrywał posłowiami tomiki poetyckie, uczestniczył w wielu imprezach literackich (m.in. Krakowska Noc Poetów, Międzynarodowa Jesień Galicyjska). Od 1991 r. należy do ZLP.

Ignacy Fiut jest autorem dziesięciu tomów poezji: Próba zapytywania, Kraków 1989, Biblioteka Pisma Literacko-Artystycznego, Prawo natury, Kraków 1991, Krakowski Klub Artystyczno-Literacki, Zoologia rozumu, Kraków 1993, Krakowski Klub Artystyczno-Literacki, Logika serca, Kraków 1996, Krakowski Klub Artystyczno-Literacki, Wyznania Różowej Pantery, Kraków 1999, Stowarzyszenie Twórcze Krakowski Klub Artystyczno-Literacki, Czas na egzorcystę, Kraków 2004, Stowarzyszenie Twórcze Artystyczno-Literackie, Polisemia piękna, Kraków 2009, Stowarzyszenie Artystyczno-Literackie, Moja Samotrake. Wybór wierszy 1979–2009, Kraków 2011, Towarzystwo Kultury Świeckiej, Moje sny i inne wiersze, Kraków 2014, Wydawnictwo Aureus, Pegazowi prosto w oczy, Kraków 2018, Wydawnictwo Aureus.

Na pytanie, jak to się dzieje, że autor uprawiający zawodowo badania naukowe, zajmujący się filozofią, prasoznawstwem, mediami, próbuje swych sił w sferze literatury, pisze wiersze – stara się odpowiedzieć Sylwester Marynowicz w Posłowiu do wyboru wierszy Moja Samotrake:

„[…] w tej poezji walczą ze sobą dwie moce: urok realizmu i przekorna myśl filozoficzna, ironia. […] Naukowcowi, profesorowi zabrakło we własnej dziedzinie wielorakiej precyzji określeń, nawet w jego własnej rzeczywistości, którą za wszelką cenę chce nazwać, a nazywając, przybliżyć odbiorcy. Sięgnął więc do reguł poezji. […] ale z całą pewnością warto posłuchać owego dialogu, jaki prowadzi autor Polisemii piękna ze sobą” (s. 150).

Jest w tym przekonaniu Marynowicza tylko część prawdy. To prawda, że język poezji daje inne możliwości wyrażania siebie niż język nauki. Pamiętać jednak trzeba, że Ignacy Fiut zaczął uprawiać lirykę już w latach siedemdziesiątych, kiedy nie był jeszcze nawet doktorem. Trzeba zatem stwierdzić, że potrzebę wyrażania swoich myśli, uczuć w mowie wiązanej czuł wcześnie. Można powiedzieć, że równocześnie do stawianych pierwszych kroków na ścieżce naukowej.

Czy studia filozoficzne, praca naukowa i dydaktyczna mają swoje odniesienia w poezji Ignacego Fiuta? Tak. Wyraża się to m.in. w tytułach wierszy, jak Przedostatnia kartka wydarta z historii filozofii (I), dedykowana promotorowi pracy doktorskiej, butelka Wittgensteina, Nietzsche, a także w częstym przywoływaniu w tekstach nazwisk filozofów, ich sentencji, czy postaci mitycznych (Orestesa i Alkmeona). Liryka Fiuta powstaje jakby na przecięciu dwóch osi: filozofii i życia, konfrontacji tych dwóch sfer.

Poeta raz po raz reaguje na otaczający go świat, widzi zagrożenia, jakie niesie współczesna cywilizacja, reaguje na skutki wielkiej polityki (Egzekutorzy praw człowieka), wyraża krytyczny stosunek do rządzących, sporo tekstów dotyczy egzystencji człowieka, przemijania, czasu, starości, śmierci. Napisze: „Żegluję po oceanie | samotności | moja Samotrake | jest we mnie”. Gdzie indziej powie: „jesteśmy falami w oceanie | kosmicznego uniwersum”. Jego pesymizm, jego „wiersze ponure” równoważy niejako kontakt z przyrodą, obserwacja pór roku, życia roślin. Tu znajduje ukojenie.

Spektrum podejmowanych tematów jest w tych dziesięciu tomikach poezji dość szerokie. A więc Kraków, poezja ulic tego zaczarowanego miasta. Miał Fiut w tej materii znakomitych poprzedników, jak K. I. Gałczyński czy J. Harasymowicz. Jego miasto pod Wawelem jest inne. Znajdziemy tu wiersze inspirowane podróżami po kraju (Wrocław, Warmia) i za granicą (Wilno, Moskwa, Rzym, Paryż, Neseber). Nie ma tych utworów zbyt dużo. Autor nie nadużywa motywu podróży. Sięga po pióro tylko wówczas, gdy doświadczenie podróży jest dlań ważne. Ignacy Fiut uprawia też metaliteraturę. Zadaje pytanie, jaka jest rola poety w społeczeństwie: „jestem tylko geometrą | marzeń | mój byt poety | jest monumentalny” – powie w wierszu Puer eternis, czy „wiersze me jak znoszone sandały | w nich na chwilę czas do snu się utulił | rozświetlają gwiazdy nadziei na wysokim niebie” z utworu Pegaz i mrówka.

Danuta Sułkowska w Posłowiu do ostatniego tomu poezji Ignacego Fiuta Pegazowi prosto w oczy stwierdziła: „Skłania [poeta] do głębszych przemyśleń nad kondycją współczesnej poezji, ważkimi problemami ludzkiej egzystencji, naszego kraju i świata: „[…] Tu również, analogicznie jak w całej swojej twórczości Ignacy S. Fiut sławi dobro i piękno, a piętnuje w bezkompromisowy sposób zjawiska i postawy negatywne. Ta książka to obrona tego, co szlachetne i mądre oraz gest wspólnoty z kolegami podążającymi tą samą drogą” (s. 58).

Nic dodać, nic ująć.

Bolesław Faron

Przedostatnia kartka wydarta z historii filozofii (I)

W. Stróżewskiemu, mojemu mistrzowi, nauczycielowi

z Fryderykiem N. wychodzę na spacery
z Albertem C. odbywam żarliwe posiedzenia
uczestniczę co tydzień w obronie Sokratesa
ciągle zadaję pytanie, notuję, robię uwagi,
kpię, złoszczę się i przeklinam

po południu zjadam  państwowe obiady
wypijam w sąsiedztwie „synów szatana” konceptualne kawy
zdejmuję i ubieram pospiesznie dobrze skrojone palto

wieczorem w towarzystwie etatowej dziewki
odwiedzam stare, zaprzyjaźnione drzewa
kładąc się spać nie modlę się o lepsze jutro
nie dziękuję nikomu za pomyślny dzień
nocą często sypiam

Kraków 1977

Miasteczko mojego dzieciństwa

w mym miasteczku czuć wiosnę
dziewczęta  wystawiają do słońca
pyszczki i blade dusze
w cieniu lip pamiętających
króla Jana wiedeńskie animusze
baby gwarzą z paniusiami
przy drewnianych stołach
zawalonych jajami i serami
obsiadłe wokół rynku domy
pod gontami nie chce się pogodzić
z bezpańskich psów bezwstydnymi
amorami
wysoko na niebie świergocą jaskółki
słychać nawoływania do pobożności
dzwonka kościelnej sygnaturki
dyżurny pijak reguluje kierunki
lokalnych wiatrów pędząc na rowerze
stoję na przystanku przy autobusie
muszę odjechać z mego miasteczka
choć dusza we mnie ryczy
o czasie!
– spiskujący Brutusie!

Stary Sącz, marzec 1984

***

Rodzicom

Praca – umysł zwinięty w pięść
– ręce pełne rozumu
– serce między nami

Pozimie

staruszki jeszcze w futrach
pod litanią klepsydr
na przykościelnej desce
sprawdzają listę
nieobecnych
cieplejsze słońce opowiada
smutek skostniałych sopli
żebrak ugniata w palcach
pacierze za pomyślność
żywych i umarłych

***

na marginesie Europy
gdzie ksiądz
ważniejszy jest
od Pana Boga
tylko ja i mój pies
mamy ochotę na
amory

PRZECIW-WIERSZ

(kawałek lirycznej samokrytyki)

nie należę do pokolenia JP II bo jestem za stary
nie będę modlił się wierszem do biedronki
nadmuchiwał różowy balon metafizyki
– przecież kiedyś z hukiem pęknie

jestem typem zbyt sentymentalnym
nie będę romansował z Panem Cogito
choć kocham skrycie tego wiernego przyjaciela
– zawsze rozumiemy się doskonale

chcę być poprawny seksualnie i politycznie
tak zawsze jest swojsko i bezpiecznie
nie da się oderwać Nieba od Ziemi
– o tym dowiaduję się codziennie

na świeżej trawie bosymi stopami obmywanymi
poranną rosą uwielbiam pisać wiersze
jestem z pokolenia J 23
– to dzisiaj przecież wstyd!

Egzekutorzy  praw człowieka

i znów ludzie pukają do wrót
Europy
– kolejna wędrówka straceńców
których ziemie wraz z krwią
i kośćmi przodków
przerobili na złoto
bogacze kolonialnego
świata –
– teraz szukają frajerów
by za to zapłacili
za ich wolność gwałtu
bo przecież i tak
złamią –
Prawa Człowieka!

***

Adasiowi Ziemianinowi

w dolinie Popradu gwiżdże lokomotywa
którą prowadził ojciec Adama
a ja sypiałem w dolinie Dunajca
liczyłem gwiazdy na niebie
szeptałem –
nieś się głosie po lesie
a młody poeta ostrzył pióro
i pisał ten las wokół Muszyny

potem w Krakowie biegał
z rozgorączkowaną stówką w kieszeni
bo Waryńskiemu brakowało trzy złote
do pół litra
– paliwa dla kołaczącego serca
zatroskanego o losy naszego
małego świata

Ignacy Stanisław Fiut

Zdjęcia pochodzą ze zbiorów Sądeckiej Biblioteki Publicznej im. Józefa Szujskiego. Dział Zbiorów Regionalnych i Zabytkowych







Dziękujemy za przesłanie błędu