Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 16 kwietnia. Imieniny: Bernarda, Biruty, Erwina
03/07/2016 - 08:35

Muzeum przypomina Cieczkiewicza, bo warto

Do 2 października w Domu Gotyckim Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu oglądać można wystawę „Edmund Cieczkiewicz. Melancholia”. Na bogatą ekspozycję malarstwa artysty związanego z Sądecczyzną (od 1958 roku spoczywa na cmentarzu w Rytrze) złożyły się obrazy, rysunki i listy udostępnione z Zakładu im. Ossolińskich we Wrocławiu, Muzeum Narodowego w Krakowie, Muzeum Śląskiego w Katowicach, Muzeum Regionalnego „Państwa Muszyńskiego” w Muszynie, Muzeum Regionalnego w Piwnicznej - Zdroju, Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu oraz kolekcji prywatnych.

Ostatnia indywidualna wystawa malarstwa Cieczkiewicza odbyła się aż w 1982 roku w dawnej Galerii BWA w Nowym Sączu. Od dwóch lat za to można podziwiać dziesięć pejzaży tatrzańskich i pienińskich Cieczkiewicza na Dworcu Głównym w Nowym Sączu. Powróciły tam po renowacji zabytkowego budynku. Malarzowi przed laty poświecono również jedną z ulic w Nowym Sączu, ale niestety do dziś z paskudną literówką – Ciećkiewicz. Teraz w Domu Gotyckim możemy przez trzy miesiące można podziwiać jego wspaniałe nastrojowe malarstwo, nieprzypadkowo określone jako „melancholijne”.

Wystawa to autorski projekt dwóch młodych kuratorek: Anny Florek i Justyny Stasiek-Harabin. Panie nie tylko zachęciły prywatnych kolekcjonerów i inne placówki muzealne do wypożyczenia obrazów, ale również zdobyły na ten cel grant od ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Pod koniec trwania ekspozycji ukaże się również album.

– Tworzenie tej wystawy było wielką przygodą poznawania Edmunda Cieczkiewicza. Wcześniejsza praca magisterska o artyście otworzyła mi drzwi do muzeum – mówi Justyna Stasiek-Harabin, kuratorka wystawy, znana również jako pasjonatka archiwalnych fotografii Rytra i autorka kulturalnego bloga Minerva.

– Melancholia to jedno słowo, które naszym zdaniem najlepiej określa twórczość Cieczkiewicza, zarówno pejzaże, martwe natury, akwarele i okres symbolistyczny, na którym się skupiłyśmy – dodaje Anna Florek, współwskrzeszająca malarza.

W Domu Gotyckim twórczość Cieczkiewicza została pokazana w szerokim kontekście. Zobaczymy tu zarówno obrazy pejzażowe (widoki Beskidów, Tatr i Pienin), portretowe (w tym znakomite autoportrety), a także malarstwo symboliczne, rysunki, karykatury, ilustracje. Dodatkowo na wystawie znajdziemy obrazy: Jacka Malczewskiego, Wojciecha Weissa, Stanisława Kamockiego, Mariana Wawrzenieckiego czy Jana Stanisławskiego, żeby zobaczyć skąd czerpał wzorce lub jak wypadał na tle najważniejszych malarzy epoki. Dla wielu zastanawiające jest jak potoczyłaby się jego malarska kariera, gdyby nie musiał wyjechać z Krajowa na prowincje...

***

Edmund Cieczkiewicz, syn Feliksa, urzędnika kolejowego i Józefy z Morawskich, urodził się 1 stycznia 1872 r. w Barszczowicach koło Lwowa. Po ukończeniu szkoły powszechnej oraz gimnazjum, w 1887 r. wstąpił do krakowskiej Szkoły Sztuk Pięknych, gdzie przez kilka lat studiował pod kierunkiem: Leopolda Löffera, Feliksa Szynalewskiego, Floriana Cynka, Izydora Jabłońskiego, Władysława Łuszczkiewicza i Alfreda Dauna. Po odbyciu jednorocznej służby wojskowej w armii austriackiej powrócił na uczelnię, gdzie kontynuował naukę pod kierunkiem m. in. Jacka Malczewskiego, Leona Wyczółkowskiego i Teodora Axentowicza.

Po ukończeniu studiów artysta zamieszkał wraz z będącym na emeryturze ojcem w Bochni. Tam urządził swoją pierwszą pracownię malarską. Tworzył realistyczne pejzaże w stylistyce młodopolskiego malarstwa, a także portrety i sceny symboliczne bliskie poetyce Jacka Malczewskiego. W 1901 roku przeżywa dwie tragedie - najpierw umiera jego ojciec, a wkrótce także siostra, która osieroca dwoje dzieci. Zmuszony sytuacją rodzinną Cieczkiewicz podejmuje pracę urzędnika kolejowego w Nowym Sączu.

Na zlecenie dyrekcji kolei w latach 1910-1911 namalował cykl obrazów przedstawiających pejzaże tatrzańskie i pienińskie. Ozdobiono nimi wnętrza dworców kolejowych w Nowym Sączu i Tarnowie. W roku 1913 artysta otrzymał zlecenie na namalowanie cyklu pejzaży alpejskich dla dworca kolejowego w Salzburgu, jednak realizację uniemożliwił wybuch I wojny światowej. Niektóre jego pejzaże były wielokrotnie reprodukowane na pocztówkach wydawanych przez Akropol, Polonię i Salon Malarzy Polskich.Kolejno mieszkał w Wierchomli, Kamionce Wielkiej i Rytrze - urokliwych wioskach w Beskidzie Sądeckim.

W ostatnich latach życia zaprzestał pracy twórczej z powodu niemal całkowitej utraty wzroku. Zmarł w styczniu 1958 roku. Został pochowany na cmentarzu w  Rytrze (biogram: Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu).

(JB), fot. JB

Projekt Edmund Cieczkiewicz. Melancholia dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego realizowany przez Muzeum Okręgowe w Nowym Sączu w ramach programu MKiDN: Dziedzictwo Kulturowe; priorytet: Wspieranie Działań Muzealnych







Dziękujemy za przesłanie błędu