Młodzi lekko nie mieli. Brama za bramą pod Grybowem
Jak im się chciało... pomyślałby niejeden na widok tego, co zrobili przyjaciele, znajomi i rodzina państwa młodych, którzy w sobotę brali ślub.
Drogę młodym przegradzały bramy, ustawione na niedawno wyasfaltowanej drodze pod Grybowem. Nim wyjechali na główną szosę, musieli zatrzymać się m.in. przy "robotach drogowych" i punkcie cateringu, gdzie czekali już na ich pomóc w robieniu soku z marchwi. A że marchew najpierw trzeba było pozbierać...
- Ile tych bram ustawiliście? - pytaliśmy panie stojące przy ostatniej z nich. - O, sporo! - śmiały się, czekając na swoją kolej.
Zobacz też: Brama, metal i tir. Jest moc! (kt) Fot. TK