Mickiewiczowskie "Dziady" w cmentarnej kaplicy. Wszystkich przeszyły dreszcze
W ostatnim dniu listopada nauczyciele Zespołu Szkół im. Władysława Orkana w Marcinkowicach spotkali się na wspólnym czytaniu drugiej części "Dziadów" Adama Mickiewicza.
Zarówno czas, jak i miejsce, nie były przypadkowe. Na miejsce spotkania wybrano zabytkową kaplicę dworską, która była kiedyś rodzinnym cmentarzem. W jej piwnicach grzebano zmarłych.
Był tutaj pochowany mmiędzy innymi uczestnik powstania styczniowego Adam Dąbrowa Morawski.
- Tworzyło to niepowtarzalny klimat i skłaniało do refleksji, pozwoliło spojrzeć na sprawy ziemskie i wieczne oczami naszych przodków i skonfrontować je z wyobrażeniami i oczekiwaniami ludzi współczesnych - mówi Alicja Wąsowicz, dyrektor marcinowickiej szkoły. - Tekst Mickiewicza na chwilę ożył, przemówił po raz już kolejny do zgromadzonych najpierw uczniów gimnazjum i szkoły średniej (w południe zagrano dwa przedstawienia dla młodzieży), a wieczorem dla niewielkiego grona mieszkańców Marcinkowic.
Czytaniu towarzyszyła nastrojowa muzyka, a całość dopełniała scenografia, w której setki zapalonych świec odbijało swoje płomienie w rozstawionych wokół sceny lustrach. Oprócz tekstu Mickiewicza przypomniana została również historia związana z obrzędem Dziadów.
W samym przedstawieniu wzięli udział nauczyciele. W rolę Guślarza wcielił się Grzegorz Damasiewicz, Widmo Złego Pana zagrał ks. Sebastian Musiał. Podwójną rolę - Starca i Aniołka - zagrała dyrektor Alicja Wąsowicz, Kruka - Mariusz Jop, Sowę - Anna Sarecka, ducha Zosi odegrała Aneta Próchnicka. W Chórze oprócz wspomnianych aktorów wystąpili Maria Zając i Elżbieta Gibas, która wyreżyserowała spektakl. (Jm) Fot. Archiwum szkoły