Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
10/05/2018 - 14:55

Krynica, zaproszenie do polskiej kultury (9)

Rozmawiamy z Grzegorzem Biedroniem, prezesem spółki akcyjnej Uzdrowisko Krynica-Żegiestów.

Grzegorz Biedroń, prezes spółki akcyjnej Uzdrowisko Krynica-Żegiestów

- Czym dla Pana jest kultura?
- To wyróżnik narodu, społeczeństwa. Nie doceniamy jak bogata jest nasza kultura. Może nie jest tak popularna  jak chociażby rosyjska, która jest znana, nie dlatego że jest lepsza, tylko dlatego że wielkie państwo budzi zawsze większe zainteresowanie, ale jest niezwykle różnorodna. Jak popatrzymy na historię Polski, to miejscowości takie jak Krynica i Zakopane były przed wojną miejscem bardzo znaczącym dla polskiej kultury. Dziś Krynica wraca do tej roli. Z niej coś promieniuje.

- Krynica jako źródło kultury?
-  Taka rola marzy się burmistrzowi, dyrektorowi Centrum Kultury i mnie. I pewne drobne sukcesy już w tym mamy. Krynica to była przecież letnia stolica nie tylko dla Krakowa, ale dla Lwowa. Przyjeżdżali tu najwięksi artyści, odbywały się przedstawienia teatralne, koncerty.

Od lewej: artyści; Magdalena Pilarz-Bobrowska, Jakub Oczkowski, Łukasz Lech i Grzegorz Biedroń, prezes spółki Uzdrowisko Krynica-Żegiestów oraz Małgorzata Opczowska TVP3 Kraków.

- Pytam o kulturę, bo powszechnie wiadomo, że spółka Uzdrowisko Krynica-Żegiestów wspiera kulturę w Krynicy i wspiera działalność Centrum Kultury. Dlaczego?
- Kultura powinna jednoczyć Polaków. Jestem prezesem spółki, która jest własnością skarbu państwa. Czymś musimy się odróżniać od innych spółek prawa handlowego, które kierują się wyłącznie zyskiem.

Nie przeliczamy jedynie pieniędzy. Nie chcę, aby nasza spółka była jedynie zbiorem obiektów noclegowych nastawionych tylko na zysk. Oczywiście nasza centrala w Warszawie zawsze będzie oczekiwała dobrych wyników finansowych, ale my jesteśmy zanurzeni w lokalne środowisko i wzorem spółek z Norwegii czy Szwecji, powinniśmy o nie dbać, bo to przynosi świetne efekty.

Kuracjusz, który przybywa do Krynicy, nie będzie rozmawiał o zysku poszczególnych obiektów, tylko będzie oczekiwał ciekawej oferty od Krynicy. Jednym z elementów tej oferty będzie możliwość uczestniczenia w imprezach kulturalnych. Bardzo często, jak rozmawiam w oddziałach NFZ, okazuje się, że wiele osób Krynicę zna, że kuracjusze, którzy u nas byli bardzo miło Krynicę wspominają.

- Co mówią?
- Że to miasteczko urokliwe, zadbane, oferujące ciekawe koncerty, także te darmowe. Wiele osób uczestniczy także w biletowanych koncertach, choćby w tym  „Muzyka źródłem kultury”, który my organizujemy, czy też w koncertach Festiwalu Kiepurowskiego. Ci którzy zarządzają NFZ nie zawsze te kulturalne wydarzenia łączą z naszą firmą, ale niewątpliwie łączą je z Krynicą.

- Czy to dla Pana wystarczająca satysfakcja?
- Oczywiście. Podjęliśmy w uzdrowisku próbę, aby w większym stopniu otworzyć się na klienta nie tylko tego, który ma pokryte koszty z NFZ, ale także tego, który za własne pieniądze przyjeżdża do Krynicy, ale w związku z tym oczekuje też bardzo ciekawej oferty. Oczywiście będą tu i tacy, którzy chcą w ciszy pospacerować, ale też i tacy, którzy oprócz podreperowania zdrowia chcą coś jeszcze przeżyć. My chcemy te przeżycia im dostarczyć.

- Krynica, to takie miejsce, gdzie można zarówno znaleźć ciszę i spokój, jak i uczestniczyć w wielkich imprezach.
- Widać to bardzo dobrze na przykładzie naszej Pijalni. Jest to przecież miejsce licznych koncertów, ale przez szyby widać już las, park i zaczynające się trasy spacerowe. Dla mnie bardzo cenne jest to, że te przedsięwzięcia, które organizuje od lat Centrum Kultury oraz burmistrz tak się razem splatają, że często nawet mieszkańcy nie wiedzą czyja jest to zasługa. Bo nie ważne jest by brać na siebie zasługi tylko, aby wspólnie działać.


Od lewej: Dariusz Reśko, burmistrz Krynicy-Zdrój, Adam Lachcik (Piłsudski), Grzegorz Biedroń, prezes spółki Uzdrowisko Krynica-Żegiestów i Łukasz Lech, organizator koncertów

- Jak widzi Pan przyszłość w wspieraniu kultury?
- Najważniejszą kwestią dla nas jest utrzymanie roli naszego przedsiębiorstwa. Aby nie było pokus, że tworzymy maszynę, która tylko zarabia pieniądze. Zależy nam na ideowym podejściu. Aby z punktu widzenia Warszawy  nie zgubić tej wartości jaką jest Krynica, by naszej firmy nie potraktować tak samo jak dziesiątek innych spółek skarbu państwa, czyli nastawionych jedynie na zysk. Wydaje mi się, że branża turystyczna i uzdrowiskowa najgorsze ma już za sobą.

Wierzę, że uzdrowiska będą pełniły także rolę profilaktyczną, czyli że uda nam się obniżyć wiek kuracjusza do 50 a może nawet 40 lat, bo też zapobieganie chorobom jest o wiele tańsze niż leczenie. Nie czekając na dodatkowe środki, które liczę że kiedyś trafią do uzdrowisk, widzę dużą szansę w podnoszącym się poziomie zamożności społeczeństwa. Jeżeli w ostatnich latach mamy w Polsce wzrost ruchu turystycznego o 6 procent, to wiadomo, że w takim tempie nie będzie wzrastała ilość miejsc noclegowych a więc rentowność tej działalności będzie się poprawiać.

To oczywiście daje możliwość podnoszenia zysku, ale w naszym wypadku te pieniądze przeznaczymy na nasze obiekty, będące wizytówką historii Polski. Poza tym będziemy walczyli o coraz bardziej wymagającego klienta. Nie tylko chcącego coraz lepszych zabiegów i coraz lepszego komfortu, ale także rozrywki kulturalnej.

- To jest szansa dla Festiwalu Kiepurowskiego i innych imprez kulturalnych w Krynicy.
- Kultura może stać się narzędziem w walce o klienta. Chciałbym abyśmy się zwrócili w stronę Słowacji. Może byłby to dobry pomysł, aby tego dobrego słowackiego klienta przyciągnąć? Zawsze z uporem, odkąd jestem w spółce, powtarzam że do granicy węgierskiej jedzie się z Krynicy ciut szybciej niż do Krakowa i po drodze mamy duże miasta takie jak Preszów i Koszyce.

Mieszkańcy tych miast za mało wiedzą o Polsce i za mało wiedzą o Krynicy. Krynica więc mogłaby się stać bramą wjazdową do Polski pod kontem biznesu turystycznego, ale także zaproszeniem do kultury polskiej.

Rozmawiała: Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz
Tekst powstał przy współpracy z Centrum Kultury w Krynicy-Zdroju







Dziękujemy za przesłanie błędu