W historycznym dla narodu momencie stanęła młodzież na wysokości swego zadania
A. Skruszyła. Młodzież szkolna w Legionach.
W dniach rozpaczy i żałoby, gdy cierpienie, zgroza i ból wstrząsnęły wskróś żywe ciało Polski, a zdrętwiałe w duchowej męce umysły mężów stanu giąć się w nieszczęściu poczęły – młodzież jęła się trudnej pracy: utrzymania niepodległościowego w narodzie ducha i zdobywanie przebojem społeczeństwa dla twórczej myśli o walce zbrojnej.
W ogniu tej myśli dokonywał się stop najcudowniejszy: konającego społeczeństwa z pełną siły i wiary młodzieżą, która już na ławach szkolnych, w tajnych organizacyach, uczyła się ofiary za Ojczyznę i >>sztuki wygrzebywania żywych<<. Tam palił się w młodych duszach święty Znicz, tam kształtowały się charaktery ; tam tworzyły się w spólnej kuźnicy ducha wszystkie wartości, z których formował się – na gruzach materyalnej niepodległości, niewzruszalny fundament niepodległości duchowej. Tam tworzyły się >>żywe siły<<, które odnowiły dotknięty głebokiemi wstrząśnieniami i doświadczeniami naród.
Wtedy poczęła się wielka organizacya idei; zrodziła się w Drużynach i Związkach strzeleckich, wola czynu.
Dnia 6 sierpnia 1914r. pochwycili młodociani bohaterowie, po półwiekowej ciszy, święty miecz wielkich pradziadków i wrębywać się poczęli w tę nową kartę dziejów, pożogą wojny rozwartą.
W historycznym dla narodu momencie stanęła młodzież na wysokości swego zadania; odruchowy czyn 300 najmłodszych w społeczeństwie, zrodził dumę i chlubę narodu: Legiony polskie, w których skupił się wszystek instynkt samodzielności narodowej Polaków.
Pod znakiem legionowym zeszło się wszystko, co ukochało gorącem sercem najczystszą, najszczytniejszą ideę; wszyscy, którzy postawili sobie dewizę Mochnackiego: walkę z wrogiem usque ad finem.
W domu pozostali jeno: chorzy, kalecy, dzieci, starcy i ta młodzież, która w chwili dziejowej zawieruchy, kształtuje dopiero swoje dusze i charaktery, które dojrzewają.
W tym świętym ruchu wyzwoleńczym, który porwał – jak ongiś w 1863 r. – młodzież nam narodowo obcą… i dokonał cudu: zespolenia narodu w wiekopomnym akcie z 16 sierpnia – wzięła czynny udział młodzież szkolna średnich zakładów naukowych w Nowym Sączu.
67 najdzielniejszych synów ziemi sądeckiej, pospieszyło z ław szkolnych na głos pobudki bojowej, pod znak Białego Orła. – Część ich w trzecim roku wszechświatowej wojny, pędzi smutny żywot w niewoli lub bohatersko legła na polu chwały; część zapełniła domy inwalidów lub wróciła schorzała w rodzinne strony.
Pozostali w szeregach, – którym szczęśliwy los pozwolił własnemi oczyma ujrzeć, zdobytą na polu bitwy >>Zmartwychwstałą<< – oczekują w twardej szkole życia wojskowego, nowych chlubnych walk, w których pragną dokończyć zaczętego aktem z 5 listopada wiekopomnego dzieła.
Imiona wielu z czcią dziś wymawia; skroń niejednego wieńczy wawrzyn, sława idzie w ślad ich bohaterskich czynów – a udekorowana pierś mówi o niestrudzonej odwadze i męstwie.
Wybór fragmentów L.Z
Zachowano oryginalną pisownię.