Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
03/11/2018 - 12:35

Dobra książka. Sądeczanin poleca. Józef Panaś "Pamiętniki Kapelana Legionów" (6)

Warszawa witała nas na ogół gorąco, a szczególnie wszędzie słychać było „niech żyje Piłsudski”.

Warszawa.

1 g r u d n i a 1916. Wjazd Legionów polskich do Warszawy odbył się nadzwyczaj uroczyście. W uroczystości brał udział mój dawny 3 pułk piechoty, który ma stać w Warszawie i 2 p. ułanów, tudzież artylerya i delegacye innych pułków. Na czele jechał konno komendant pułk. Szeptycki ze sztabem, do którego i  ja należałem.
Warszawa witała nas na ogół gorąco, a szczególnie wszędzie słychać było „niech żyje Piłsudski”. Po przemowach przy bramie powitalnej na rogu Nowego Swiata oddziały przemaszerowały ulicami na Saski plac, gdzie odbył się raport i rewja, po której sztab udał się do Zamku, gdzie w królewskich komnatach odbyło się powitalne przyjęcie. (…). Szeptycki krótko a bardzo dobrze, podnosząc między innemi to, że w salach nowego Zamku królewskiego jesteśmy na razie gośćmi, ale czujemy się tutaj gospodarzami. (…).

5 g r u d n i a. Dzisiaj odprawiłem w kościele św. Krzyża pierwsze nabożeństwo dla polskiej załogi w Warszawie. Kościół był pełen Legionistów, a boczne nawy wypełniła szczelnie publiczność. (…).

10 g r u d ni a. Ponieważ Legionistów jest w Warszawie około 5000, zwróciłem się do „Hochbauabteilung”, aby przydzielono nam jako kościół załogowy, dawny kościół pijarski przy pl. Krasińskich, który Moskale po upadku powstania listopadowego zamienili na sobór prawosławny (…).

6 s t y c z n i a. Starania moje o obecny kościół dla polskiej załogi Warszawy zostały uwieńczone pomyślnym skutkiem, gdyż otrzymałem do dyspozycyi cerkiew przy placu Krasińskich, tudzież mieszkanie protojereja w dawnym klasztorze pijarskim, a dziś właśnie dokonałem z upoważnienia Konsystorza warszawskiego rekoncilacyi kościoła.
Robota wrzała tu od kilku dni. Kompania techniczna usunęła najprzód olbrzymie carskie wrota projektowane przez samego cara Mikołaja I., tudzież boczne ikonostasy przedstawiające różnych narodowo-rosyjskich świętym z domu Romanowych. Następnie przy pomocy prymitywnych narzędzi jak piła, siekiera, młotek ustawiliśmy wielki ołtarz, wyzyskując olbrzymi, a bardzo ładny obraz św. Trójcy, który znajdował się za carskimi wrotami.(…).
Ponieważ ofiarność publiczna na urządzenie tego kościoła jest dość duża, więc mam nadzieję, że w krótkim czasie potrafię kościół jako tako urządzić. Mam już dlań nawet fisharmonium. (…).

1 w r z e ś n i a. Gdy wracałem z urlopu do Warszawy, po drodze dowiedziałem się, że już właściwie nie mam tam co jechać, bo Legiony zostały przeniesione do Przemyśla i użyte na froncie wschodnim. (…).

3 w r z e ś n i a. Po zapakowaniu swych rzeczy , odjechałem do Przemyśla, najbardziej żal mi kościoła załogowego, który przeważnie mojem staraniem został przerobiony z cerkwi i już jest wewnątrz zupełnie urządzony. Dla dalszego utrzymania kościoła załogowego, który na razie ma być zamknięty, zostawiłem kilkaset marek na ręce mego kancelaryjnego sierżanta, Lejczuka, który pozostał w Warszawie.

Ks. Józef Panaś, Pamiętniki Kapelana Legionów Polskich, nakładem księgarni St. Rehmana,  Lwów 1920;
reprint w 2014 r. przez Oficynę Wydawniczą „Ajaks” i Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku

Wybór tekstów B.P.
Zachowano oryginalną pisownię

Osoby zainteresowane współpracą w zakresie doboru tytułów do prezentacji zapraszamy do kontaktu: [email protected]







Dziękujemy za przesłanie błędu