Dobra książka. Sądeczanin poleca. Jędrzej Pasierski, "Dom bez klamek" (4)
(...)
- Znał pan Piotra Setnika? – zapytała podkomisarz.
- Znałem? Oczywiście, że znałem huncwota! Do szkoły razem chodziliśmy, on był kilka klas wyżej. Łaził ze starszymi chłopakami, mieli motory, jeździli po wsiach, podrywali dziewczyny. Niejednemu zaszli za skórę. Z Wyczyńskim się trzymał.
- Z kim?
- A tak. Z Wyczyńskim. – Kolak się uśmiechnął. Zaciągnął się ruskim papierosem i wydmuchnął taką chmurę dymu, że Kolakowa podeszła do okna i otworzyła je na moment.
- Zadusisz nas tu wszystkich, Paweł – powiedziała.
- Nic państwu to nazwisko nie mówi, prawda? – Kolak wyraźnie rozkoszował się chwilą, kiedy jako opowiadacz miał całkowitą władzę nad publiką.
Warwiłow pomyślała z irytacją, że ostatnio trafiają jej się sami oratorzy. Spojrzała na Chodkowskiego, a potem powoli pokręciła głową.
- No jasne, za młoda pani – stwierdził Kolak. – Sprawa była głośna w siedemdziesiątym dziewiątym, to pewnie przed pani urodzeniem. Ale ja pamiętam dobrze, tak jak i cała wieś.
Zrobił teatralną pauzę, Warwiłow zaś walczyła z lekkimi mdłościami. Zmieniła odrobinę pozycję, starając się łapać chłodne, czyste powietrze zza okna. Jedyne, co osłodziło jej męki, to fakt, że Kolak ją znacznie odmłodził. W siedemdziesiątym dziewiątym miała cztery lata. (...)
Cytaty pochodzą z książki: Jędrzej Pasierski "Dom bez klamek", wydawnictwo Czarne, czerwiec 2018