Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
15/08/2021 - 16:10

Sukces wzmacnia

Tak niewiele dzieli nas od szczęścia. Wystarczy akceptacja i radość z tego, co już osiągnęliśmy. A jednak może się okazać, że to bardzo trudne zadanie.

Niektórzy mówią, że sukces się czuje. Gdzieś w środku. Pod żebrami albo w okolicy przepony. A może w sercu. Powiem Ci, po czym poznaję, że odniosłem SUKCES. Po tym, że mnie wzmacnia. Dodaje sił, energii, wigoru, uodparnia jak szczepionka, dodaje skrzydeł i unosi nad ziemię. Jeżeli jest to prawdziwy sukces, to ten stan trwa długo. Jest jak alternator ładujący mój życiowy alternator. Perpetuum mobile. Sukces daje energię. Energia kreuje sukces. Zapamiętaj: SUKCES WZMACNIA. (…).

A czymże jest SUKCES? Czy jest jakaś prosta definicja? Najprostsza z możliwych brzmi: SUKCES to MIEĆ to, co się CHCE. Koniec definicji. Stawiamy sobie cele i je osiągamy. Pozytywny wynik jest potwierdzeniem sukcesu. Nie ma żadnej miary sukcesu poza naszą subiektywną. Czy mam to, co chciałem? Tak. Więc jestem człowiekiem sukcesu. (…). Wynajmowane mieszkanie to sukces. Celem jest kupno własnego, ale dopóki ten cel nie zostanie zrealizowany, czerpiemy energię z sukcesów już zrealizowanych. A do takiego już zrealizowanego należy właśnie wynajmowane mieszkanko. Potem hipoteczne 54 metry kwadratowe staną się faktem i to będzie kolejny sukces. Marzenia poszybują wysoko i zapragniemy domu. Ale dopóki to tylko marzenia, swoją radość i siłę należy czerpać z tych 54 metrów. Kiedyś, za 15 lat, powiemy, że najpiękniejsze lata przeżyliśmy w tej wynajmowanej kawalerce.
Za te 15 lat pod domem będą stały dwa samochody (…). Każde dziecko będzie miało swój pokój, a w nim telewizor i komputer. (…). A jednak to już nie będzie taki sam fan jak 15 lat wcześniej, kiedy wchodziliśmy do pierwszego, własnego, chociaż wynajmowanego mieszkania. Wtedy nic nas nie martwiło (…). Wszystko było bajkowe. (…). Powiemy znajomym, że maluchem pojechaliśmy do Hiszpanii (w 1990 roku pojechałem Fiatem 126p do Hiszpanii i z powrotem; łącznie 8000 km w trzy tygodnie). Czy coś się zmieniło od tego czasu? Czy definicja sukcesu uległa korekcie? Czy dzisiaj podróż do Hiszpanii samochodem, którym obecnie jeżdżę uznałbym za sukces? Coś się zmienia, bo dla wielu ludzi ten wielki dom, który jest podłączony do monitoringu i ma nawet panele słoneczne i trzy łazienki, nie jest już takim samym sukcesem jak ta zapyziała kawalerka? Niektórzy mówią, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Ale ile można zjeść? Dwa, trzy, cztery posiłki dziennie? (…)

Tak więc ten wielki apetyt na więcej i więcej nie zawsze jest do strawienia. Bo skoro ta chałupa była takim wielkim marzeniem, to dlaczego ludzie po jej wybudowaniu narzekają, tak jak narzekali? Dlaczego są smutni, dlaczego rok po wprowadzeniu rozwodzą się? Dlaczego krzyczą na dzieci, dlaczego nie spędzają długich wieczorów przy kominku? Dlaczego nie pieką ciast, nie smażą karpi na wigilię i nie lepią pierogów? Dlaczego martwią się, że goście porysowali podłogę, a igły od choinki śmiecą codziennie? (…). Czy są ludźmi sukcesu? (…)

Czy sukces to coś ważniejszego od szczęścia? Nie. Dlatego w drodze na szczyty sukcesu nie należy zapomnieć o tym, aby być szczęśliwym wędrowcem. Moja definicja szczęścia jest krótka i analogiczna do definicji sukcesy. SZCZĘŚCIE to CHCIEĆ tego, co się MA. Chcieć znaczy akceptować, doceniać, cieszyć się tym. Tak niewiele dzieli nas od szczęścia. Wystarczy akceptacja i radość z tego, co już osiągnęliśmy. A jednak może się okazać, że to bardzo trudne zadanie. Czy jesteś szczęśliwy?

Cytaty z książki Jacka Walkiewicza „Pełna MOC życia”, wydanie II zmienione, Wydawnictwo Onepress

Wybór fragmentów: BP







Dziękujemy za przesłanie błędu