Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 19 marca. Imieniny: Aleksandryny, Józefa, Nicety
01/03/2018 - 08:20

Dobra książka. Sądeczanin poleca. Dominik Włoskiewicz "Bliżej prawdy" (4)

Czy życiem rządzi przypadek? Jaka jest rola ludzi, których spotykamy w swoim życiu? I wreszcie… Jaka jest celowość naszej obecności w życiu innych? Sens ludzkiej egzystencji i cierpienia obrazuje książka Dominika Włoskiewicza „Bliżej prawdy”... Historia jej bohatera unaocznia, że tylko Prawda, Bóg, Człowiek są w stanie wyzwolić go z własnych ograniczeń i „ściągnąć z niebezpiecznej krawędzi…”

(…). Szczerze cieszył się z tego, co mnie spotkało. Opowiedziałem, jak pojednałem się z ojcem i jak wspólnie odwiedziliśmy grób matki. O tym, jaką ulgę czuję, i o dziewczynie, którą zaprosiłem na kolację.

– Jestem pod wrażeniem, naprawdę.  Moja misja chyba dobiegła już końca, przyjacielu.

– Co? Nie, nie! To dopiero początek. Przecież możemy nadal się spotykać. Poznam cię z Joanną.

– Bardzo mi miło. Chętnie się z nią zobaczę.

– Wiesz… – nagle zmieniłem temat. – Zastanawiałem się nad tobą. Skąd się wziąłeś i dlaczego to robisz. Przecież to niemożliwe, że ktoś tak po prostu pomaga innym. Każdy ma cel w życiu. Sam mi to mówiłeś.

– Zgadza się. W życiu nie ma przypadków.

– No właśnie. Więc czemu to robisz?

– Ponieważ ktoś mnie przysłał, żebym ci pomógł.

– Kto to jest?

– Chciałbym ci coś pokazać. Zaufasz mi po raz kolejny?

– Oczywiście, pokaż.

 Michał położył znów rękę na moim czole i odpłynąłem.

Siedziałem w kościele. Na zewnątrz była burza. Budynek był opustoszały. Siedziałem kilka minut, aż nagle do środka weszła jakaś kobieta. Na początku jej nie poznałem. To była moja mama. Cała mokra. Z włosów kapała woda. Domyśliłem się, że to dzień, w którym miała wypadek. To z całą pewnością był ten dzień. Podeszła śmiało do ołtarza. Uklęknęła i zaczęła się modlić. Ale nie tak wewnątrz siebie, lecz na głos. Trochę się zmieszałem. Prawdę mówiąc, nie chciałem słyszeć, co ona mówi, ale wewnętrzny głos kazał mi słuchać.

– Panie Boże, przychodzę do Ciebie codziennie. Codziennie modlę się w jednej intencji. Wiem, że nie jestem dobrym człowiekiem, wiem, że mam wady, że jestem grzeszna. Ale proszę Cię, wysłuchaj mojej modlitwy ze względu na mojego syna. On pogubił się w życiu. Może to moja wina, może nie kochałam go tak, jak powinnam, ale napraw mój błąd. Spraw, by zmienił myślenie. Pokaż mu swoją miłość. Tak bardzo go kocham. Tak bardzo mi go brakuje. Uratuj jego duszę. Ona modliła się za mnie… Modliła się za mnie, choć wiedziała, jaki ze mnie drań… Tak ją skrzywdziłem, a ona nadal mnie kochała. Tuż przed śmiercią prosiła Boga, by mi wybaczył. Znów zebrały mi się łzy. Pochyliłem głowę i czekałem. Czekałem, aż wyjdzie i spotka się ze swoim przeznaczeniem. Chciałam ją ostrzec, żeby nie wychodziła, żeby została ze mną. Ale to już się stało. Na nic moje wołanie i prośby. Wyszła. A ja zostałem. (…).

– To ona cię przysłała? Moja matka?

– O nie. Ona tylko o to prosiła. Przysłał mnie Ktoś o wiele potężniejszy.

– Kto?

– Sam Bóg Wszechmogący.

Te słowa sprawiły, że poczułem strach. Nie wiem jak, ale odczułem nagle potęgę samego Boga. Jego siłę. Moc. Gniew. Ale jednocześnie nieskończoną miłość.

– Jak to możliwe? – zapytałem.

– On jest wszędzie i widzi wszystko. Wysłuchał modlitwy twojej matki, bo tak chciał. Nie uczęszczałem na religię po Pierwszej Komunii. Nie było jej u nas w szkole. Matka chodziła do kościoła co niedzielę, ale ja nigdy. Jak chciała mnie zabrać, to groziłem, że się zabiję. Dlatego nie wiem, kim jest Bóg. Nie znam Go wcale.

Cytaty pochodzą z książki: Dominik Włoskiewicz, Bliżej prawdy, Edycja św. Pawła, Częstochowa 2016.







Dziękujemy za przesłanie błędu