Dobra książka na wakacje (4). Sądeczanin poleca "Wolni od niemocy"
Cierpienie z Bogiem drogą do „wyprostawania” człowieka…
- To bardzo chore podejście do życia, kiedy nasze nieszczęścia, nasze cierpiętnictwo, nasze niespełnione ambicje, urażone uczucia, urazy, bóle, ten cały wstręt, jaki otrzymaliśmy w życiu i jaki w sobie pieścimy, staje się…, bożkiem ważniejszym niż Bóg – opowiada ojciec Augustyn Pelanowski.
- Tyle jest w tobie dobra, ile potrafisz znieść zła. Jeśli byle jaka złośliwość wyprowadza cię z równowagi, to nie myśl, że jesteś dobry. Niewiele było w tobie ognia, żeby mały podmuch złości go zdmuchnął. Im bardziej ktoś jest skrzywdzony, tym bardziej On staje po stronie skrzywdzonego – taki jest Bóg. Czyli im bardziej ktoś jest obrzezywany przez cierpienie, tym bardziej Bóg mówi: „Będę twoim przyjacielem. On się sprzeciwia krzywdom i dlatego staje po stronie skrzywdzonych, czyniąc ich swoimi przyjaciółmi, błogosławiących, czyniąc ten ich ból źródłem błogosławieństw i największych łask. Sądzę, że Bóg poprzez ten znak przymierza obrzezania, pragnie nam wszystkim z całym przekonaniem powiedzieć, że On będzie zawsze najbliżej odrzuconych – dodaje.
- Życie jest trudne tylko dla ludzi trudnych! Niektórzy narzekają, że znoszą zbyt duże ciężary…, ale czy podnoszenie ciężarów nie czyni kogoś atletą? Przyjaźń z Bogiem jest poprzedzona często nieprzyjaźnią ze światem. Kto to jest sierota? Ktoś, kto ma macochę, ojczyma lub kto nie ma nikogo, człowiek bez oparcia w człowieku, człowiek porzucony, odrzucony, który nie ma oparcia w nikim. Czasem mówi się „sierota życiowa”, czyli ktoś nieprzystosowany, ktoś, kto nie umie poradzić sobie z życiem. A Bóg takim sierotom daje największe przymierze.
- Bóg tym więcej może pomóc tym, którzy już nawet sami dla siebie – nie mówiąc o innych – nie mogą nic uczynić! Kto to jest wdowa? Człowiek, który miał człowieka, opierał na nim swoje życie, ale stracił go. Ma bolesne poczucie utraty, załamał się. A Bóg mówi: „Właśnie w tym załamaniu będę dla ciebie największym przyjacielem, bo przyjaciół nie opuszcza się w biedzie”. I trzecia pozycja – cudzoziemiec. Jak się czuje cudzoziemiec w obcej ziemi? Wyalienowany, wyobcowany, nie u siebie. Czuje się nieswojo. Możesz być w Polsce Polakiem i też czuć się nieswojo w sensie takim, że czujesz się nieprzystosowany , nie wiesz, gdzie, do kogo należysz, nikt cię nie chce „piąte koło u wozu”, i czujesz się jak cudzoziemiec. Tak się zdarza nawet w domu rodzinnym, że nie masz do kogo otworzyć ust – przekonuje Pelanowski.
- Poznałem kiedyś taką osobę, która mówiła krócej niż Lakończycy, ponieważ nikt w domu do niej się nie odzywał – czuła się jak pochylona i trędowata cudzoziemka. Wystarczy się do kogoś nie odzywać i można tym milczeniem doprowadzić do pochylenia w życiu! Z powyższych rozważań wynika, że osoby najbardziej „zdołowane” przez los są najbliższe Bogu! Sierota, wdowa, cudzoziemiec. Trzy kategorie, które Pan Bóg sobie wybrał sobie na najwspanialszych przyjaciół. Sierota – ktoś bez matki, bez ojca albo mający matkę i ojca, ale tak ich mający, jakby nie byli dla niego rodzicami albo ktoś odepchnięty przez rodziców, niezaradny życiowo. Wdowa – może niekoniecznie odrzucona, ale ktoś kto utracił kogoś, dla kogo umarła osoba ukochana. Czasem ktoś nie umiera, a umiera dla niego… Cudzoziemiec – czujący się nie u siebie, nieprzystosowany.
- Brak efektów w wydobyciu się ze zniewolenia jest wcale nierzadko związane też z niepogodzeniem lub nieprzebaczeniem. […] Może to być pokuta, jaką on sobie wymierza poza polem świadomości – gatunek autoagresji za jakiś rodzaj nieprzebaczenia sobie lub innym: na przykład rodzicom za odrzucenie w dzieciństwie, za to, że kochali inne dziecko bardziej, a jego pomijali w miłości lub wprost odrzucali, obwiniali. Nie może im tego przebaczyć i jednocześnie uwierzył w to, że ich odrzucenie było słuszne, bo jest kimś nędznym. Cokolwiek to jednak jest, zawsze potrzebna jest pełna skruchy postawa wobec Boga, po prostu prawdziwy płacz i wypowiedzenie przed Nim wszystkiego. Żeby stworzyć inny klimat, trzeba zbudować szklarnię modlitwy i spotkania ze Słowem Boga, puścić trochę świeżego powietrza z Biblii, żeby drzewo duszy trochę się wyprostowało – tłumaczy ojciec Augustyn.
Cytaty pochodzą z książki: Augustyn Pelanowski OSPPE, Wolni od niemocy, „POMOC” Wydawnictwo Misjonarzy Krwi Chrystusa, Częstochowa 2005.