Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
23/06/2017 - 07:35

„Czerwcówka” w Marcinkowicach. W lipcu modlitwa nad Smolnikiem, w 20. rocznicę powodzi

Przez cały czerwiec przy kapliczce nad potokiem Smolnik w Marcinkowicach śpiewana jest wieczorem Litania do Najświętszego Serca Pana Jezusa. 10 lipca odbędzie się tu również specjalne nabożeństwo w 20. rocznicę powodzi z 1997 roku.

 

"Czerwcówki" gromadzą kilkanaście, kilkadziesiąt osób, różnie, z osiedla Kolonia. Przychodzą głównie matki i babcie z dziećmi i wnukami, także młodzież. Kulminacyjnym   wydarzeniem  jest  Msza święta sprawowana w  Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa przypadająca w piątek po oktawie Bożego Ciała. W tym roku jest to 23 dzień czerwca (jest to również Dzień Ojca).

W piątek o godz. 19, przy Kaplicy mszę św. celebrował będzie ks. Michał Ciemięga ze Zgromadzenia Najświętszego Serca Jezusowego, były misjonarz w RPA, obecnie dyrektor Domu Rekolekcyjnego w Zakopanem. 

Nabożeństwa czerwcowe od lat prowadzi wraz z dziećmi Andrzej Piszczek, a na organach gra niezwykle uzdolniony 13-letni Michał Świderski, uczeń szkoły muzycznej, syn organisty z Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Nowym Sączu, Bolesława Świderskiego. 

Gromada wiernych odmawia Litanię do Najśw. Serca Pana Jezusa, a potem Koronkę do Miłosierdzia Bożego, śpiewa pieśni. 

Dwadzieścia lat temu, po powodzi stulecia 1997 roku,  pan Andrzej rzucił myśl budowy kapliczki w podzięce za cudowne ocalenie mieszkańców osiedla przed wzburzonym Smolnikiem. Woda podchodziła już pod domostwa, ludzie byli spakowani, wynoszono meble, wyprowadzano zwierzęta, kiedy nagle wszystko się uspokoiło.

Figura Chrystusa uspokajającego wzburzone fale Smolnika to dzieło nieżyjącego już artysty rzeźbiarza Alfreda Kotkowskiego z Piątkowej. Kamień na kapliczkę pochodzi z pobliskiego kamieniołomu w Klęczanach. Kapliczkę poświęcił rok po powodzi biskup senior Piotr Bednarczyk z Limanowej.

Na ołtarzyku stoi Pieta Limanowska, a po bokach figurki: św. Krzysztofa i św. Barbary. Całość dopełnia łaciński napis: „Vivat Cor Jesu - Per Cor Mariae” (Niech żyje serce Jezusa,  przez serce Maryi), hasło św. Małgorzaty Marii Alacoque, propagatorki nabożeństwa ku czci Najśw. Serca Jezusowego, której święto patronalne przypadło właśnie w piątek, 19 czerwca, o czym Andrzej Piszczek też powiedział.  

 

- Z czasem nad kapliczką postawiono duży krzyż podświetlany nocą i dobrze widoczny z drogi powiatowej Chełmiec-Limanowa; wybrukowano alejkę, postawiono ławki, teren obsadzona drzewami i krzewami oraz ogrodzono - mówi skromnie Andrzej Piszczek, który tak naprawdę był inicjatorem budowy i wraz z sąsiadami (między innymi Stanisławem Mrozem), kamień po kamieniu, własnymi rękami wznosił konstrukcję, opartą na motywie złamanej łodzi.

Kapliczka jest wotum za ocalenie podczas powodzi z lipca 1997 roku, gdy wydawało się, że nic już nie jest w stanie zatrzymać rozszalałego żywiołu, w który zamienił się pobliski potok Smolnik. Woda niosła całe drzewa, słupy, toczyła ogromne głazy... A jednak ocaleli i postanowili raz jeszcze podziękować za to Bogu. 

Zatem już w rok po powodzi, wysoką na 11 metrów kaplicę pobłogosławił ks. biskup Piotr Bednarczyk. Dziś ta kapliczka Serca Jezusowego to już małe sanktuarium marcinowickie. W dole, parę metrów dalej, znów spokojnie szumi Smolnik. 10 lipca, w 20. rocznicę powodzi, odbędzie się tu specjalne, dziękczynne nabożeństwo.

Andrzej Piszczek

(m) fot. deon.pl/TK







Dziękujemy za przesłanie błędu