Zjazd na nartach do Jeziora Rożnowskiego. Wiśniowski chce budować stok narciarski
Wójt Gródka nad Dunajcem Józef Tobiasz słyszał, że trasa narciarska miałaby powstać w przysiółku Glinik w Bartkowej.
- To liczący ponad kilometr długości północny stok, gdzie śnieg leży bardzo długo. Idealnie więc nadaje się pod taka inwestycję - mówi samorządowiec.
Władze gminy zacierają ręce, bo skończyłby się martwy, zimowy sezon nad Jeziorem Rożnowski, które przyciąga turystów tylko w lecie.
Przeczytaj też Czy na Małpiej Wyspie na Jeziorze Rożnowskim stanie platforma widokowa?
- Gdyby ten pomysł udało się zrealizować, ludzie przyjeżdżaliby do nas także w zimie. A każdy turysta, to możliwość dodatkowego zarobku dla mieszkańców. To szansa na rozwój zimowego biznesy w naszej gminie - dodaje Tobiasz.
Firma Wiśniowski o szczegółach inwestycji mówić na razie nie chce, choć menadżer przedsiębiorstwa Wiesław Pióro przyznaje, że są takie plany.
Przeczytaj też Wiśniowski zamienił helikopter na odrzutowiec. Kaprys milionera czy narzędzie pracy?
- To na razie wstępna koncepcji zagospodarowania terenu wokół Jeziora Rożnowskiego, ale stanowczo za wcześnie, żeby o tym mówić. Na razie negocjujemy z właścicielami terenów dzierżawę gruntów i rozważamy możliwości inwestycyjne. Wszystko pozostaje w sferze planów i jeszcze nie ma się czym chwalić.
Koncepcja budowy stoku narciarskiego w Gródku nad Dunajcem to dla firmy Wiśniowski, która zainwestowała ogromne pieniądze w luksusowy pięciogwiazdkowy hotel nad Jeziorem Rożnowskim, szukanie nowych możliwości biznesowych w branży turystycznej.
- Z tą branżą jest jak z firmą produkcyjną. Cały czas trzeba szukać nowych możliwości rozwoju. Wybudowanie pięciogwiazdkowego hotelu, to wyznaczenie sobie pewnych standardów. Chodzi o to, żeby to nie była enklawa, na zasadzie państwa arabskiego. To ma być strefa wzajemnego przenikania.
Jak podkreśla Pióro, w turystycznym biznesie nie można bazować na dwóch miesiącach i to jeszcze uzależnionych od pogody. Stąd pomysł na narciarską inwestycję.
- To konsekwentne realizowanie koncepcji „Gródek na cztery pory roku”. Stanowi to jeden z możliwych elementów całej tej układanki.
Ten „element” świetnie wpisywałby się w pobliskie stoki narciarskie. Do najbliższego wyciągu „Jastrzębia” w okolicach Jamnej z centrum Gródka jest około piętnaście kilometrów. Do Cieniawy tylko trzydzieści.
- Byłaby to prawdziwa gratką dla zimowych turystów, a Gródek żyłby nie tylko w lecie - mówią mieszkańcy gminy i liczą na to, że i dla nich otworzyłaby się szansa na dodatkowy zarobek.
Agnieszka Michalik Fot. archiwum Sądeczanin. Info