Zamknąć sądecki rynek dla samochodów, bo się... rozlaltuje
Nagle huk i uderzenie o podwozie. Samochód podskoczył, kierowca w szoku. Za chwile sytuacja kilka razy się powtarza, dodatkowo pęknięta opona syk powietrza. Czy kierowca na coś nietypowego najechał? - Nie to tylko Rynek. Rynek który się sypie - tak nocną jazdę samochodem w samym centrum miasta opisywali internauci na Forum mieszkańców Nowego Sącza.
Czytaj też Bruk się sypie przy ratuszu i masakruje samochody. Co na to szef miejskich drogowców?
To było w kwietniu. I co? I nic. Bruk jak się sypał, tak sypie się nadal.
- Wszystko to dzieje się pod okiem miejskich urzędników - oburzają się mieszkańcy i po raz kolejny wrzucają do sieci zdjęcie uszkodzonej kostki.
Sądecki rynek znowu się rozlatuje - pisze internauta. - Czy spółki miejskie odpowiedzialne za utrzymanie infrastruktury zechciałyby chociaż przyjrzeć się jak nasz „płac centralny” wygląda?
Są tacy, którzy uważają, że zamiast bruku wokół rynku powinien być asfalt.
- Ta kostka to nieporozumienie. Na ul. Kazimierza wielkiego są takie koleiny, że można skręcić nogę. Nie wspomnę o huku i pękających ścianach w mieszkaniach. Na ulicach dojazdowych do rynku powinien być normalny asfalt, tak jak dawniej - komentuje zamieszczone w internecie zdjęcie mieszkanka Nowego Sącza.
Jest jeszcze jeden, najbardziej radykalny pomysł.
Jak dla mnie, to powinna zostać wybudowana droga alternatywna dla rynku, albo nawet tunel pod- tylko to nierealne, a samo ścisłe centrum wokół ratusza zamknięte dla ruchu samochodowego. W ten sposób udało by się ożywić to piękne miejsce - pisze jeden z forumowiczów?
Co sądzicie o takim pomyśle?