W Kąclowej osuwisko nie stoi w miejscu. Łukowa estakada nad drogą jedynym rozwiązaniem

Osuwisko w Kąclowej uaktywniło się po intensywnych opadach, jakie przeszły w sierpniu 2014 roku. Początkowo pojawiły się niewielkie pęknięcia widoczne na asfalcie. Później, gdy masy ziemi zaczęły pracować, było już tylko gorzej. Bardzo szybko zarządca drogi zdał sobie sprawę, że w Kąclowej powstał poważny problem, któremu jak najszybciej trzeba zaradzić.

W tej podgrybowskiej miejscowości osuwa się zbocze, które płynąc w dół zabiera również fragment drogi wojewódzkiej nr 981 miedzy Grybowem a Krynicą. W okresach intensywnych opadów jest ono podmywane przez rzekę Biała Tarnowska.

Na odcinku drogi grożącym zniszczeniem, który został odgrodzony, ruch pojazdów reguluje teraz sygnalizacja świetlna i odbywa się on wahadłowo. Wprowadzono też ograniczenie tonażu do 3,5 t. Znaki informujące o ograniczeniach w ruchu zostały ustawione w Grybowie i w miejscowości Krzyżówka. Mogą przejeżdżać tam samochody osobowe, a także komunikacja zbiorowa (busy, autobusy przewożące dzieci do szkół). Ci przewoźnicy mają przyzwolenie na pokonywanie tego odcinka.

- By można było tamtędy przejechać wykonana została droga objazdowa, wyznaczona płytami, która jednakże już dwukrotnie była przesuwana – mówi Janusz Klag, kierownik Rejonu Dróg Wojewódzkich w Nowym Sączu. – Niestety osuwisko w Kąclowej cały czas pracuje i postępuje, co wymaga od nas stałego monitoringu. Przejezdność utrzymana jest tylko jednym pasem. Warto zaznaczyć, że jest to droga bardzo uczęszczana. Duża ilość  mieszkańców z wiosek położonych wzdłuż Białej Tarnowskiej i samego Grybowa dojeżdża nią do pracy w Krynicy-Zdroju i okolicznych miejscowościach.

Droga w miejscu, gdzie cały czas pracuje osuwisko jest zamknięta dla pojazdów powyżej 3,5 tony. Niestety, mimo zakazu zdarza się, że jadą tamtędy ciężkie samochody ciężarowe.

- Takie przypadki zgłaszamy na Policję – mówi Klag. – Jako zarządca drogi nie mamy kompetencji, aby zatrzymywać takie pojazdy, których na tej drodze, w obecnej sytuacji, nie powinno być.

Czynne osuwisko pracuje nieustannie. Drogowcy stanęli przed trudnym zadaniem zaradzenia poważnemu problemowi. Pochylili się nad nim również geolodzy.

- Droga cały czas osuwa się – dodaje Klag. – Wszystko wskazuje na to, że całego osuwiska nie będziemy stabilizować. Jak ustalili geologowie, jego warstwa poślizgowa znajduje się poniżej dna rzeki Biała Tarnowska, więc stabilizacja tak potężnego osuwiska mijałaby się z celem. Koszt stabilizacji byłby droższy niż wybudowanie estakady. Nie ma też żadnej gwarancji, że za jakiś czas droga znów się nie obsunie. Rozwiązaniem jest właśnie budowa blisko stumetrowej, łukowej estakady, która będzie przebiegać nad osuwiskiem.

Zarząd Dróg Wojewódzkich w Krakowie stara się w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji o dofinansowanie zadania w ramach środków przeznaczonych na usuwanie skutków klęsk żywiołowych. Wniosek do ministerstwa za pośrednictwem wojewody małopolskiego został złożony pod koniec stycznia tego roku. Dotacją celową objęte jest 80 proc kosztów kwalifikowanych zadania, pozostałe dwadzieścia procent pokrywane jest z budżetu województwa. Na razie do ZDW nie wpłynęły jeszcze żadne informacje potwierdzające przyznanie dotacji (promesy). Koszt inwestycji szacowany jest na kilkanaście milionów złotych.

Jeśli ZDW otrzymałby dofinansowanie, to zadanie będzie realizowane w cyklu dwuletnim.

(MACH)

Fot. (MACH), arch. ZDW w Krakowie.