Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
14/03/2018 - 20:00

Ukraińcy zalewają rynek pracy. Czy to może hamować wzrost płac?

Przyjeżdżają do Polski w poszukiwaniu pracy i lepszego życia. Według różnych szacunków w Polsce pracuje od miliona do prawie dwóch milionów Ukraińców. Ekonomiści prognozują, że na nasz rynek będzie napływać od dwustu do trzystu tysięcy pracowników rocznie. Między innymi na temat szans i ryzyk związanych z imigracją zarobkową naszych wschodnich sąsiadów dyskutowano podczas Forum Europa-Ukraina w Jasionce koło Rzeszowa.

Liczby wskazują na to, że polski rynek zalewają pracownicy z Ukrainy, ale z drugiej strony przedsiębiorcy skarżą się na brak rąk do pracy. W ubiegłym oku w polskiej gospodarce powstało rekordowo dużo, bo blisko 700 tysięcy miejsc zatrudnienia. Część ekonomistów obawia się, że napływ pracowników z Ukrainy może hamować wzrost płac Polaków. Uczestnicy Forum twierdzą, że nie ma takiego zagrożenia.

Czytaj też Ukraińcy prowadzą własne biznesy w Nowym Sączu. Odwagi im nie brakuje

- Ci pracownicy są nam potrzebni i z nich w dużej mierze korzystamy.  Najczęściej wykonują prostsze prace – w branżach takich jak sadownictwo, transport czy budownictwo - mówił podczas debaty Stanisław Szwed, z Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. - Wypełniają lukę na polskim rynku pracy - dodał polityk.

Wiesław Łyszczek, Główny Inspektor Pracy w Państwowej Inspekcji Pracy przyznał, że skala napływu pracowników z Ukrainy w ciągu ostatnich lat wzrosła o prawie 150 procent. Szacuje się, że 100 tys. Ukraińców pracuje w Polsce bez umowy o pracę. Celem Głównego Inspektoratu Pracy jest zmiana tej sytuacji, dlatego uruchomiono infolinię, której pracownicy służą Ukraińcom poradami w sprawie naruszeń zasad zatrudnienia. Problem braku rąk dp pracy dotyka cały rynek europejski.

Wasyl Woskoboinyk, prezydent Ogólnoukraińskiego Stowarzyszenia Firm Międzynarodowego Zatrudnienia zwracał uwagę na starzenie się społeczeństwa i niż demograficzny. Określił Ukraińców jako „ostatni wolny zasób siły roboczej w Europie”. Wskazał, że największy procent Ukraińców wyjeżdżających w ostatnich latach za granicę pracował w Polsce.

- Za główne przyczyny emigracji Ukraińców można uznać niedostateczne warunki życie, chęć zapewnienia dzieciom lepszej przyszłości oraz brak normalnej pracy czy niska średnia pensja krajowa - mówił Woskoboinyk

Czytaj też Drób w Konspolu obrabiają Ukraińcy, Białorusini i Kirgizi

 Z kolei Piotr Zawada, pełnomocnik zarządu w Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego mówił o kilku milionach Ukraińców, którzy w najbliższym czasie przyjadą do Polski, by szukać zatrudnienia. Zaakcentował fakt, że polscy przedsiębiorcy coraz poważniej traktują ukraińskich pracowników, czego przejawem jest częste zatrudnianie ich na umowę o pracę. W kontekście projektów realizowanych przez Agencję wspomniał, że za 20 procentami nowopowstałych firm startupowych związanych z nowymi technologiami, stoją Ukraińcy. Zwrócił tym samym uwagę, że widoczna część wysoko wykwalifikowanych pracowników zatrudnianych w Polsce pochodzi w Ukrainy.

Paweł Kułaga, prezes zarządu Greygoose Outsourcing. podkreślił, że nowe przepisy dotyczące zatrudnienia cudzoziemców umożliwią skuteczniejsze ewidencjonowanie skali zjawiska ze względu na obowiązki nałożone na przedsiębiorców. Powiedział, że firma Greygoose Outsourcing działa jako agencja pracy tymczasowej, którą trudno nazwać .

Uczestnicy dyskusji dostrzegli fakt, że europejski rynek zmienił się ze względu na migrację zarobkową Ukraińców. Podkreślili również, że zjawisko będzie się nasilać i należy w związku z tym przystosować warunki zatrudnienia w taki sposób, by ukraińscy pracownicy czuli się komfortowo, pracując zagranicą.

Jmik, fot, .forum-ekonomiczne.pl







Dziękujemy za przesłanie błędu