Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
02/12/2016 - 09:30

Tylko Warszawa interesuje się tym, co tak naprawdę dzieje się przy Jagodowej w Nowym Sączu?

Sąsiedzi dwóch zakładów mas bitumicznych zlokalizowanych przy ulicy Jagodowej w Nowym Sączu zarzucają im, że te zatruwają środowisko a pracując w nocy generują hałas, który uniemożliwia innym normalne funkcjonowanie. - Zostaliśmy sami. Ze wszystkich instytucji, które poprosiliśmy o pomoc odpowiedziała jedynie Warszawa, czyli Główny Inspektorat Ochrony Środowiska - rozkłada ręce sołtys Rdziostowa Grzegorz Mróz. Okazuje się, że rozgoryczenie sołtysa jest przedwczesne.

Za temat ostro zabiera się gmina Chełmiec, choć oba zakłady są na terenie Nowego Sącza. - Nie zostawimy naszych mieszkańców samych z tą sprawą - mówi twardo Artur Bochenek, zastępca wójta gminy Chełmiec.

O co chodzi?

Właściciele zakładów posiłkują się wynikami badań sądeckiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, z których wynika, że emitowane przez nich zanieczyszczenia są znacznie poniżej dopuszczalnych norm. Mieszkańcy z kolei twierdzą, że badania powinny być przeprowadzone w nocy, kiedy zakłady działają pełna parą a nie w dzień, gdy inspektorzy są w pracy.

A to, że pracują w nocy przyznają sami oskarżani. Tyle, że podkreślają, że wynika to z interesu społecznego - właściciele dróg chcą by te były właśnie wtedy remontowane, tak by ograniczyć do minimum korki na drogach.

Kilkaset osób nie ma nic przeciwko żąda jedynie wprowadzenia takich technologii, które do wspomnianego minimum ograniczyłyby smród i hałas towarzyszący produkcji asfaltu.  

Zobacz też: Rdziostów/Nowy Sącz: 470 osób twierdzi, że przy Jagodowej działają truciciele! [FILM]

- Rdziostów to nasze sołectwo i na pewno nie zostawimy naszych mieszkańców bez pomocy. Przygotowujemy - na początek - odpowiednie pismo do władz miasta,  bo obie firmy działają na jego terenie. Bardzo nas dziwi za to postawa Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Na pewno i w tej sprawie podejmiemy odpowiednie kroki - deklaruje z przekonaniem Bochenek.

Bochenek nie kryje, że gmina początkowo uznała, że trzeba dać działać instytucjom, szczególnie władzom Nowego Sącza właśnie, które jako pierwsze powinny zająć się sprawą z urzędu. Ale skoro ich działania nie dają żadnych rezultatów, gmina nie zamierza się temu biernie przyglądać.

Urzędnicy już zastanawiają  się jak wykorzystać w tym celu jej własne organa odpowiedzialne za ochronę środowiska.

Jednocześnie nadal trwają przesłuchania mieszkańców w sprawie zakłócania porządku publicznego, które na wniosek mieszkańców prowadzi policja.

- Ciągnie dzwonią do mnie kolejni, którzy też chcą w tej sprawie zeznawać - nie kryje sołtys Grzegorz Mróz.

W sumie przeciwko działalności obu zakładów mas bitumicznych opowiada się już 500 osób z sołectwa Rdziostów i z budynków przy Dunajcowej i okolicznych ulic.

ES [email protected] Fot.: ES







Dziękujemy za przesłanie błędu