Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
03/10/2012 - 08:38

Tiry na Słowację pojadą przez przejście w Muszynce?

Polaków i Słowaków więcej łączy niż dzieli. Współpraca z naszymi południowymi sąsiadami napotyka jednak na bariery, szczególnie uciążliwe dla przedsiębiorców prowadzących działalność gospodarczą. Obecnie niedostępny dla ciężarówek jest blisko 200-kilometrowy odcinek granicy Dojazd do przejścia granicznego w Muszynce ma rozwiązać ten problem.
- Przy obecnej, wciąż rozwijającej się wymianie gospodarczej ze Słowakami, brak przejścia dla samochodów o tonażu powyżej 7,5 tony stanowi poważny problem dla naszych przedsiębiorców – przyznaje Jan Golonka starosta nowosądecki .
Starosta przypomina, że w ramach działań transgranicznych, wspólnie ze słowackimi partnerami powiat zrealizował już dziewięć przedsięwzięć na łączną kwotę ponad 586 tys. euro. Pozostałe podmioty z terenu powiatu realizowały przedsięwzięcia, których łączna wartość wyniosła 1,7 mln euro. - W naszym przypadku były to m.in. takie projekty jak np. Polsko-słowacki portal informacji gospodarczych, cóż jednak z tego jak wymiana handlowa napotyka na utrudnienia, bo nie mamy odpowiednich dróg – tłumaczy.
Na terenie powiatu nowosądeckiego funkcjonują trzy przejścia graniczne Piwniczna – Mniszek, Leluchów – Čirć i Muszynka – Kurov. Żadne z nich nie jednak ma możliwości obsłużenia ciężkiego transportu towarów. - Dlatego chcemy jak najszybciej umożliwić taki przejazd przez przejście w Muszynce – zapowiada Golonka
Jak to zrobić, w sytuacji, gdy brakuje połączeń między naszymi państwami? - Z punktu widzenia naszego regionu jest nie do przyjęcia, że połączenia komunikacyjne omijają Małopolskę. Jest połączenie Śląska z Czechami, Śląska ze Słowacją, województwo podkarpackie ma zaplanowane połączenie ze Słowacją. Musimy sobie wywalczyć plany budowy dróg na południe. Ponadto konieczne jest umożliwienie skomunikowania partnerów gospodarczych z Małopolski z partnerami słowackimi. 200-kilometrowy odcinek granicy, gdzie nie można przejechać ciężkim samochodem jest nie do przyjęcia – uważa radny wojewódzki Grzegorz Biedroń, były burmistrz Limanowej.
Oprócz deklaracji potrzeba oczywiście też pieniędzy, by obietnice zrealizować. Powiat nowosądecki liczy w tej materii na wsparcie samorządu województwa. Roman Ciepiela, wicemarszałek Małopolski zapewnia, że pamięta o problemach naszego regionu. - Będziemy czynić starania, żeby Nowy Sącz połączył się z węzłem autostrady A4 w miejscowości Brzesko. Ta sprawa jest dla nas priorytetowa z różnych względów. Nowy Sącz jest ważnym ośrodkiem gospodarczym i jest bramą na południe do wszystkich miejscowości uzdrowiskowych, atrakcyjnych turystycznie - podkreśla.
Urząd Marszałkowski chce, żeby droga ekspresowa lub droga główna przyspieszona z Brzeska dotarła do Nowego Sącza, a dalej przez Muszynkę,w zależności od możliwości finansowych państwa, nawet kosztem nieco niższego standardu do autostrady D1 na Słowacji.
- Gdyby podobne podejście było po stronie słowackiej, a potrzebny jest nieduży odcinek do D1, to mielibyśmy wykreowany nowy szlak komunikacyjny. Z naszego, Małopolskiego, punktu widzenia on jest najważniejszy. Jesteśmy w trudnej sytuacji. Państwo polskie zdecydowało budować drogę S19, czyli Lublin – Rzeszów – Preszów – Koszyce. Taki układ nam nie rozwiązuje żadnych problemów, w związku z tym będziemy się ubiegać właśnie o ten nowy szlak – wyjaśnia wicemarszałek

BOS
Fot: Krzysztof Lasoń - wikipedia
 






Dziękujemy za przesłanie błędu