Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
13/07/2018 - 08:55

Samorząd i wielka kasa w państwowej spółce. Jak nasz radny zarobił 1,5 mln?

Polityka albo kasa. Takiego wyboru będą musieli dokonać radni PiS, którzy dostali intratne posady w państwowych spółkach. Tym, którzy mają dostęp do kurka z wielkimi pieniędzmi Jarosław Kaczyński chce zabronić startu w wyborach samorządowych. Najnowszy pomysł prezesa może zebrać ofiary również w sądeckim ratuszu i sejmiku wojewódzkim.

Na liście z dużymi dochodami w państwowych spółkach są też sądeccy radni. Andrzej Bodziony  jest dyrektorem sieci krakowskiego oddziału Poczty Polskiej. W jego oświadczeniu majątkowym można wyczytać, że w ubiegłym roku zarobił ponad 187 tysięcy złotych.  Radny nie ukrywa, że na razie proponowane przez szefa partii rozwiązania są dla niego niejasne. 

- Trudno w tej chwili odpowiedzieć na pytanie, co miał na myśli prezes Kaczyński. Pracuję w spółce akcyjnej, ale nie w jej zarządzie. Jestem dyrektorem regionalnej sieci w Krakowie - mówi Bodziony.- Pytanie, czy te nowe zasady mają też dotyczyć pracowników zajmowanego przeze mnie szczebla zarządzania. Na razie nie wiadomo, jakie ostateczne decyzje poweźmie komitet polityczny Prawa i Sprawiedliwości. Jeśli będą dotyczyć także pracowników szczebla regionalnego, to oczywiście poddam się woli władz partii. Czekam  więc na doprecyzowanie nowych zasad - dodaje Bodziony.

Czy z podobnym dylematem będzie musiał się też zmierzyć Patryk Wicher, który rok temu  został prezesem Sanatorium "Continental" w Krynicy , gdzie  - jak wynika z oświadczenia majątkowego zarobił 158 tysięcy złotych?

- Czekamy na pisemne uzasadnienie decyzji - mówi Wicher i podkreśla, że nie pracuje w spółce skarbu państwa. - To jednostka medyczna - tłumaczy - która jest samodzielnym publicznym  zakładem opieki zdrowotnej, podległym Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i  Administracji. Nie podlegam skarbowi państwa.

Radny dodaje jednak, że pomysły Kaczyńskiego popiera i z prezesem się zgadza.

- Jeśli będzie mnie to dotyczyć, decyzji się podporządkuję - mówi Wicher.

 Na  ratuszowej, sadeckiej liście znalazł się też Przemysław Gawłowski, który jest członkiem Rady Nadzorczej krynickiego uzdrowiska, gdzie w ubiegłym roku zarobił ponad 38 tysięcy złotych.

- Za wcześnie, żeby się w tej kwestii opowiadać. Jeżeli trzeba będzie to po prostu zrezygnuję z rady nadzorczej i tyle - mówi Gawłowski.

Woli pan być radnym? - pytamy

- Ja jestem przede wszystkim samorządowcem, na drugim miejscu stawiam kwestię spółek - odpowiada Gawłowski.

Według szacunków Milosza Motyki, szefa Forum Młodych Ludowców, młodzieżówki PSL, która prowadzi w sieci akcję "Sami Swoi, samorządowcy PiS w dwa lata "przytulili" w spółkach i agencjach państwowych ponad 61 mln złotych, ale ta kwota wciąż rośnie.  -

-Obecnie mamy na liście ok. 120 radnych wojewódzkich i powiatowych PiS, którzy zasiadają w spółkach. Czekamy aż spłyną do nas wszystkie oświadczenia majątkowe. Wiadomo jednak, że skala zjawiska jest ogromna. Wielu radnych zarobiło grubo ponad milion złotych na tzw. dobrej zmianie –ocenia Motyka w rozmowie z naTemat

[email protected] fot.Jm







Dziękujemy za przesłanie błędu