Sądeckie bezrobocie a euforia rządu. Czy jest praca w Nowym Sączu?

Bezrobocie, choć w sposób zróżnicowany spada we wszystkich regionach Polski.  Zdaniem premier Beaty Szydło, która niskim wskaźnikami chwaliła się wczoraj na konferencji prasowej z udziałem ogólnopolskich mediów, to efekt wprowadzonego przez Prawo i Sprawiedliwość programu gospodarczego.

Przeczytaj też Ile można zarobić na Sądeczyźnie? Sądecka lista płac

Rząd liczy na to, że bezrobocie w Polsce spadnie poniżej magicznej bariery 7 procent., co jeszcze kilka lat temu wydawało się niewykonalne.

Ta bariera została przekroczona już w Nowym Sączu, gdzie stopa bezrobocia na koniec lutego, to ostatnie dane Głównego Urzędu Statystycznego, wyniosła 6,2 procent.

- Oznacza to spadek w stosunku do poprzedniego miesiąca o 0,3 procent. W ujęciu rocznym również zanotowano wyraźny spadek, w analogicznym okresie ubiegłego roku stopa bezrobocia w naszym mieście była o 2,2 punktu procentowego wyższa - informuje Sadecki Urząd Pracy.  

Przeczytaj też Niskie zarobki w Nowym Sączu. Czy tu jest zmowa płacowa?

Nowy Sącz jest nieprzerwanie liderem w podregionie nowosądeckim. Różnica pomiędzy pozostałymi powiatami sięga kilku punktów procentowych. Porównywalny z Nowym Sączem pod względem potencjału demograficznego i gospodarczego Tarnów notuje stopę bezrobocia na poziomie 7,3 proc.

Zewsząd słyszymy, że na rynku brakuje rąk do pracy, ale jakoś zawsze tak się składa, że akurat nie waszych. Bo rynek pracownika to mit.  (Krytyka polityczna)

Dla całej Małopolski wskaźnik wynosi 6,9 procent. Najniższe bezrobocie rejestrowane w Małopolsce tradycyjnie zanotowano w Krakowie. W lutym wyniosło 3,7 proc.

Od Nowego Sącza odstają powiaty subregionu nowosądeckiego, gdzie stopa bezrobocia co prawda spada, ale przewyższa optymistyczną krajowa średnią. W powiecie gorlickim wskaźnik wyniósł w lutym 8,9 procent, w limanowskim 10,5 p. proc. a w nowosądeckim 10,7 proc.

(ami). fot. B.S, GUS