Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
26/01/2017 - 07:05

Sądeckie bezrobocie spada. Takie są statystyki, a jaka jest prawda?

Czy można już mówić o rocznej i znaczącej tendencji spadku bezrobocia na sądeckim rynku pracy? Optymizmem wieje ze statystyk miejskiego pośredniaka. Pytanie, czy to zasługa rozkręcającej się lokalnej gospodarki, czy też ludzie w poszukiwaniu zatrudnienia z Nowego Sącza uciekają.

Pod koniec grudnia 2016 roku w rejestrach urzędu odnotowanych było 2877 bezrobotnych. To o 586 osób mniej niż rok wcześniej w tym samym okresie. Pomimo kilku miesięcy w roku, kiedy to bezrobocie nieznacznie wzrastało, w zestawieniu z dwunastu miesięcy można zauważyć znaczną tendencję spadkową - informuje Sądecki Urząd Pracy

Z danych sądeckiego pośredniaka wynika, że w grudniu z ewidencji wyłączono 338 osób.

Główny powód utraty statusu to podjęcie pracy. Dotyczy to 212 osób. Ponadto, 43 osoby otrzymały dofinansowanie na prowadzenie własnej działalności gospodarczej, 9 osób rozpoczęło staż, a kolejnych 8 rozpoczęło szkolenia.

- Z powodu niepotwierdzenia gotowości do pracy status bezrobotnego straciły 64 osoby, ale można przyjąć, że i w tej grupie zleźli się tacy, którzy pracę znaleźli, ale nie poinformowali o tym urzędu. Oprócz tego 8 osób nabyło prawo do świadczenia przedemerytalnego - komentuje dane urząd.

Przeczytaj też Jak kombinować w Nowym Sączu, żeby dostać pracę od ręki?

Kucharze, kelnerzy, kierowcy autobusów, lekarze, graficy komputerowi i fachowcy branży budowlanej – przedstawiciele tych zawodów powinni znaleźć się w komfortowej sytuacji na rynku pracy w 2017 roku. Takie są zawodowe prognozy Wojewódzkiego Urzędu Pracy dla Nowego Sącza.

Uprawnione do korzystania z zasiłku w grudniu było 376 osób, co stanowi nieco ponad 13 proc. ogółu zarejestrowanych bezrobotnych.

Tyle statyczne dane, z których wyraźnie wieje optymizmem. Czy słusznie?

Ekonomista z sądeckiej PWSZ Marek Reichel, który także przewodniczy Powiatowej Radzie Rynku Pracy podkreśla, że można mieć nadzieję na stałą tendencje spadkową, jednak trzeba mieć na uwadze czynniki, które zmniejszenie bezrobocia na lokalnym rynku powodują. 

Należy uwzględnić tych wszystkich, którzy przechodzą na renty i emerytury. Liczba osób na rynku pracy zmniejsza się też z powodu niżu demograficznego. Niebagatelną rolę na pewno odegrał rządowy program 500 plus, choć na temat jego skuteczności nie ma jeszcze wiarygodnych statystyk. Można jednak spotkać się z opinią, że część kobiet uznała, że nie opłaca im się pracować i zdecydowała się na pozostanie w domu i wychowywanie dzieci.

Zdaj się to potwierdzać statystyki Sądeckiego Urzędu pracy, bo grudzień był kolejnym miesiącem, w którym spadł udział kobiet zarejestrowanych w pośredniaku. Obecnie stanowią 54,74 proc. ogółu bezrobotnych (1575 kobiet, czyli o 56 mniej niż w listopadzie br.).

Z danych urzędu wynika też, że proporcja wyłączeń z rejestru coraz bardziej dotyczy kobiet. W grudniu z ewidencji skreślono bezrobotnych 154 mężczyzn i 184 kobiety. Podobny jest współczynnik utraty statusu osoby bezrobotnej z powodu niepotwierdzenia gotowości do pracy tracą mężczyźni (38), niż kobiety (26).

Jak podkreśla Reichel poprawiające się wskaźniki bezrobocia na lokalnym rynku pracy mają też ścisły związek z wyjazdem z Nowego Sącza młodych ludzi, którzy lepszego życia szukają za granicą lub większych miastach. 

- Można odwołać się do przykładu absolwentów pielęgniarstwa sądeckiej PWSZ. Kształcimy i wypuszczamy na lokalny rynek blisko 90 osób rocznie, a ten zawód nadal traktowany jest jako deficytowy . Po rozmowie z naszymi absolwentami okazało się, że niemal wszyscy wyjeżdżają. W ogóle nie trafiają na lokalny rynek. Znajdują prace albo za granicą, albo w dużych ośrodkach.

Jak podkreśla ekonomista, wspomniane czynniki dowodzą, że spadek bezrobocia na sądeckim rynku pracy nie wynika z poprawy kondycji lokalnej gospodarki i rozwoju przedsiębiorczości. Poza kilkoma potentatami typu Fakro Wiśniowski czy Konspol, reszta firma, szczególnie tych małych, boryka się z problemami.   

Przeczytaj też Najniższe pensje idą w górę. Czy udźwigną to małe, sądeckie firmy?

- Wielu przedsiębiorcom kłopotów przysporzył wzrost płacy minimalnej. Niektórych skłania to raczej do zwalniania niż przyjmowania ludzi do pracy mówi Reichel.- Dotyczy to szczególnie tych, którzy zatrudniają nie więcej niż dziesięciu pracowników. Ta ustawowa podwyżka dla niektórych okazała się zbyt dużym obciążeniem. Sam niedawno zaobserwowałem, że po okresie świąteczno-noworocznym zamknięto w mieście kilka sklepów.

Kłopoty sądeckich przedsiębiorców znajdują też odzwierciedlenie w statystykach miejskiego pośredniaka. W grudniu wpłynęły do urzędu dwa zgłoszenia zwolnień grupowych. Prywatne firmy planują redukcję zatrudnienia o 38 osób.

Jakie są perspektywy dla lokalnego rynku pracy? Zdaniem Marka Reichela bezrobocie nadal będzie spadało.

- Po stronie pracowników widać szanse na to, że będzie można więcej zarabiać , choć Nowym Sączu średnia płaca decydowanie odbiega w dół, w porównaniu z tym, co oferuje się w całym województwie małopolskim - przewiduje ekonomista. - Z kolei po stronie pracodawców widzę duże kłopoty. W latach 2002-2003 mieliśmy do czynienia z rynkiem pracownika. Znalezienie fachowca graniczyło wówczas z cudem. A jeśli się już kogoś udało się znaleźć, to jego aspiracje płacowe były na tyle wysokie, że pracodawcy nie byli w stanie tym oczekiwaniom sprostać.

Poprawie sytuacji na rynku pracy towarzyszy wzrost tak zwanej. presji płacowej. Według ostatnich danych GUS, przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto było wyższe o 2,7 proc. w stosunku do grudnia 2015 roku i wyniosło 4635,77 tys. zł.

Agnieszka Michalik, fot.A.M







Dziękujemy za przesłanie błędu