Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
21/11/2012 - 09:51

Rynek pracy. „Barometr zawodów” wróży z bezrobotnych

Wojewódzki Urząd Pracy w Krakowie wraz z pracownikami Powiatowych Urzędów Pracy przygotowuje „Barometr zawodów” – badanie, które ma wskazać, na jakich specjalistów będzie zapotrzebowanie w najbliższej przyszłości, a jakich mamy ponad miarę. Wskazania barometru bardzo szybko się dezaktualizują. Badania za zeszły rok wykazywały w Sączu zapotrzebowanie na kierowców autobusów, po czym upadł PKS i kierowców bez pracy było aż nadto.
 - Właśnie rozpoczęły się spotkania z pracownikami PUP. W najbliższych dwóch miesiącach powstawać będą zestawienia zawodów poklasyfikowanych w trzy grupy - tych, w których wystąpi niedobór pracowników, nadmiar pracowników oraz równowaga popytu i podaży - mówi Anna Żołądź, specjalista ds. promocji i informacji WUP w Krakowie.

Na podstawie wiedzy pracowników urzędów – pośredników pracy, doradców zawodowych, wywiadu zebranego od pracodawców – urzędnicy mają stworzyć obraz pełniejszy, niż dają statystyki zatrudnień. Badanie w tym roku odbywa się po raz trzeci. Wyniki spodziewane są w połowie stycznia. Tylko czy przy zmieniającym się rynku jest sens robić tego typu prognozy? Zwłaszcza, jeśli zeszłoroczne, przynajmniej dla powiatu nowosądeckiego okazały się chybione...

Barometr przeznaczony jest dla osób chcących podnieść lub uzupełnić swoje kwalifikacje na kursach doszkalających, szkoleniach, ewentualnie studiach podyplomowych. Służy również pracownikom PUP przy tworzeniu planów szkoleń dla osób bezrobotnych na nadchodzący rok.

- Dla Małopolski w deficycie są np. diagności samochodowi, inżynierowie budownictwa, kierowcy samochodów ciężarowych, kierownicy budów, operatorzy koparek, spawacze. Natomiast w nadmiarze mamy np. artystów plastyków, ekonomistów, nauczycieli, politologów, specjalistów ds. marketingu – dodaje Anna Żołądź z WUP. - Sytuacja w poszczególnych zawodach może się w przeciągu roku zmienić na skutek nieprzewidzianych wcześniej okoliczności, co jest zresztą wpisane w istotę prognozowania.

W PUP w Nowym Sączu co roku angażuje się pięciu – sześciu pracowników.
-Te osoby dobierane są tak, aby orientowały się w sądeckim rynku pracy, miały doświadczenie – mówi Maria Kołodziejczyk, kierownik referatu statystyki i analiz PUP w Nowym Sączu. - Wybrani pracownicy przeprowadzają samodzielny panel oceniający dane zawody. Mamy zestaw zawodów, oceniamy, który z nich będzie przydatny w przyszłości.

Specjalistka nie podejmuje się odpowiedzi na pytanie o to, jaki zawód może być poszukiwany w przyszłym roku. Po chwili odpowiada, że żaden.

- Na sądeckim rynku pracy nic się nie dzieje, poza powstawaniem nowych galerii, które potrzebują sprzedawców – dodaje bez entuzjazmu. – W zeszłym roku barometr wskazywał, że w Sączu brak będzie ceramików, fakturzystów, grafików, kierowców autobusów, kierowników budowy. To już jest nieaktualne, od kiedy upadł PKS, wielu kierowców autobusów mamy zarejestrowanych jako bezrobotnych.

Po co zatem takie badania są potrzebne?
- Nie chciałabym się wypowiadać na ten temat. Wszystkie badania są przydatne, bo na czymś musimy się opierać, tylko żeby rzeczywistość była inna – mówi sądeczanka.- Widzimy, że nasz rynek pracy jest kiepski. Gdyby był nasycony ofertami, to każde badanie byłoby świetne. 

Barometr zawodów realizowany jest w ramach projektu Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Krakowie: Małopolskie Obserwatorium Rynku Pracy i Edukacji, finansowanego ze środków Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki.
Informacje zbierane są nieodpłatnie. Zarówno pracownicy publicznych służb zatrudnienia jak i uczestniczące w tym agencje zatrudnienia – nie pobierają za udział w badaniu wynagrodzenia.

Anna Pawłowska
fot. arch.







Dziękujemy za przesłanie błędu