Promem przez Dunajec, takim jak w Wytrzyszczce. Czy to się może udać?
Czym żyje ostatnio Nowy Sącz? Mostem, którego już nie ma, korkami, które powstały z tego powodu i szynobusem, który okazał się transportowym hitem, bo w ten sposób można najszybciej przeprawić się przez Dunajec. Gorącym tematem są także inne sposoby przedostania się z jednego na drugi brzeg rzeki.
- Ludzie w zatłoczonym szynobusie bez przerwy o tym rozmawiają. Była już mowa o moście tymczasowym i pontonowym, ale to okazało się niewykonalne - mówi pani Joanna, mieszkanka osiedla Helena, która codziennie dojeżdża do pracy.
Jakie są inne pomysły?
- Może warto sięgnąć po stary, dobry prom, taki jak ten w Wytrzyszczce na Jeziorze Rożnowskim - spekulują co poniektórzy. Jest także prom w Czchowie, na Dunajcu, poniżej elektrowni.
Czytaj też Pływa promem w Wytrzyszczce od 33 lat. Ale jest drogowcem, nie marynarzem
Czy to realne? Kamienisty Dunajec, to nie to samo, co ogromne i głębokie jezioro.
- Tak - odpowiada Grzegorz Ćwioro-Badowski, z Zarządu Dróg Powiatowych w Brzesku, do którego należy prom w Wytrzyszcze. - To tak zwany statek płaskodenny, więc może poruszać się na bardzo płytkiej wodzie.
Okazuje się, jednak, że takie rozwiązanie, choć realne, nie jest wcale łatwo wcielić w życie.
- To skomplikowana procedura - wyjaśnia drogowiec. - Przede wszystkim na taką przeprawę miasto musiałoby mieć pozwolenie wodno-prawne, a potem sam prom, który buduje się w stoczni, bo to przecież statek śródlądowy. No i sprawa najważniejsza,koszt przedsięwzięcia - dodaje Ćwioro-Badowski.
Czytaj też Szynobus i auto? Można inaczej przeprawić się przez Dunajec
- Kiedyś rozważaliśmy kupno nowego promu dla przeprawy w Piaskach Drużkowie, ale ostatecznie skończyło się na remoncie. Za taki prom trzeba zapłacić dwa, trzy miliony złotych, a przecież jest o wiele mniejszy niż ten w Wytrzyszczce, który zresztą też do dużych nie należy.
Ważna jest też kwestia przepustowości zależącej od rodzaju napędu.
- Prom w Wytrzyszczce, ma taki pseudoelektryczny napęd, zrobiony wiele lat temu z silników wózków widłowych. Do tego były zrobione przekładnie. To po prostu rzemiosło. Jego przepustowość jest niewielka. Kursuje co piętnaście minut, i zabiera dwa samochody. Łatwo policzyć, że tam i z powrotem wychodzi dziesięć samochodów na godzinę. Jeśli chodzi o pasażerów, to zgodnie z zachowaniem przepisów bezpieczeństwa, prom może zabrać nie więcej niż dwadzieścia osób.- Z ekonomicznego punktu widzenia, to się po prostu nie opłaca - mówi drogowiec z Brzeska.
Co zatem zostaje? Zawsze niezawodne poczucie humoru internautów.
Czytaj też Nie ma mostu heleńskiego? Oj tam, oj tam! Chełmiec trzęsie się od memów
[email protected] fot. T.K