Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
02/02/2019 - 15:00

Porażający raport. Czy ktoś w Nowym Sączu walczy ze smogiem z rur wydechowych?

Wszyscy, także w Nowym Sączu, walczą ze smogiem z kominów. Rzadziej mówi się o smogu, który truje nas z tur wydechowych. Tymczasem równie groźna jak emisja pyłów z domowych pieców i kotłowni może być mieszanka trucizn wydobywających się z rur wydechowych tysięcy aut szczelnie wypełniających ulice miast. Włos się jeży na głowie od danych, jakie przedstawiła podczas konferencji na ten temat Najwyższa Izba Kontroli i Inspekcja Transportu Drogowego.

Dla nikogo nie jest już tajemnicą, że smog to jeden z największych problemów XXI wieku - alarmuje o tym Światowa Organizacja Zdrowia. Niestety Polska ma najbardziej zanieczyszczone powietrze ze wszystkich 28 krajów Unii Europejskiej - tak wynika z raportu Europejskiej Agencji Środowiska. W naszym kraju występują najczęstsze przekroczenia stężeń dobowych pyłów zawieszonych, jak również rakotwórczego benzo(a)pirenu. Zanieczyszczenie powietrza wpływa na ryzyko zachorowań, takich jak choroby nowotworowe, sercowo-naczyniowe oraz układu oddechowego. Europejski Trybunał Obrachunkowy zwraca uwagę, że koszty zdrowotne przedwczesnej śmierci ok. 400 tys. mieszkańców UE w następstwie zanieczyszczenia powietrza sięgają już setek miliardów euro.

Czytaj też Mieszkańcy Nowego Sączą puszczą miasto z torbami? Wszystko przez znaną aktorkę

Prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski otwierając konferencję „Aglomeracje miejskie - wpływ transportu drogowego na jakość powietrza" przypomniał, że Izba już w 2000 roku dostrzegała problem zanieczyszczeń transportowych i wnioskowała do ówczesnego Ministra Transportu o podjęcie działania na rzecz ograniczania emisji do powietrza atmosferycznego zanieczyszczeń komunikacyjnych. Ale NIK postrzega problem zanieczyszczenia powietrza o wiele szerzej, dlatego przeprowadziła kontrole dotyczące wykluczenia transportowego, systemu badań technicznych pojazdów, czy kontrole dotyczące budowy infrastruktury drogowej przystosowanej dla rowerzystów. Kolejne raporty nie pozostawiają złudzeń - potrzebne są natychmiastowe i skuteczne działania na rzecz poprawy jakości powietrza w naszym kraju. Potrzebujemy dobrego prawa, a przede wszystkim jego egzekucji.

W największych miastach Polski problem zanieczyszczenia powietrza przez transport samochodowy stanowi nawet większy problem niż emisja pyłów z ogrzewania domów. Mimo, że w skali kraju samochody odpowiadają za ok. 10 proc. przekroczeń dopuszczalnego poziomu zanieczyszczeń, to w centrach dużych miast przekroczenia są wielokrotnie większe (nawet 80 proc.).

Profesor Marek Brzeżański z Instytutu Pojazdów Samochodowych i Silników Spalinowych Politechniki Krakowskiej rozróżnił smog zimowy (londyński), w którym największy udział ma emisja pyłów przemysłowych i komunalnych oraz smog letni (fotochemiczny), w którego powstawaniu największy udział ma właśnie emisja z pojazdów oraz przemysłu chemicznego. Smog samochodowy to nie tylko to, co leci bezpośrednio z rur wydechowych. Przeciwnie - tylko ok. 7 proc. zanieczyszczeń komunikacyjnych tworzy się w taki sposób. Kolejne kilkanaście procent to drobinki z opon i klocków hamulcowych. Pozostała, a więc zdecydowanie dominująca część smogu samochodowego, to pył z jezdni wzbijany przez jadące samochody. Dlatego tak ważne jest regularne czyszczenie dróg.

Wszyscy zadają sobie pytanie czy walka z zanieczyszczeniami emitowanymi przez samochody jest w ogóle możliwa, skoro po polskich drogach, ale także centrach miast, jeździ coraz więcej, w dodatku coraz starszych samochodów? Wyliczenia Wojciecha Drzewieckiego z Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR nie napawają optymizmem. „Od wejścia do UE Polacy sprowadzili z zagranicy już ponad 13 mln aut. Ubiegły rok był rekordowy jeżeli chodzi o liczbę zarejestrowanych samochodów - 1,6 mln samochodów, z czego milion sprowadzono właśnie z zagranicy” - powiedział na konferencji Wojciech Drzewiecki. W ostatnich latach widoczny jest wyraźny wzrost importu samochodów z silnikami diesla, przy czym  wiele z nich jest już wiekowych.  

W tym kontekście niepokoi powszechność usługi usuwania filtrów DPF w autach z silnikami diesla. Prof. Marek Brzeżański z Instytutu Pojazdów Samochodowych i Silników Spalinowych Politechniki Krakowskiej uznaje to za skandal. Jak zauważa, w  Internecie można znaleźć setki ogłoszeń na ten temat. Prof. Marcin Ślęzak, dyrektor Instytutu Transportu Samochodowego wyjaśnia skąd się wzięła moda na usuwanie filtrów DPF. „Warunki ruchu miejskiego nie sprzyjają pracy filtrów DPF, koszty jego wymiany są wysokie, a wykrycie usunięcia DPF z samochodu jest praktycznie niemożliwe” - wyjaśnił naukowiec. W dodatku serwisy samochodowe stosują bardzo wyrafinowane metody, włącznie z pozostawieniem atrapy filtra i modyfikacją oprogramowania komputerowego pojazdu.







Dziękujemy za przesłanie błędu