Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
30/08/2012 - 11:20

Nowy Sącz: ZUS tropi lewe L4. Odzyskali już 25 tys. zł

Inspektorzy z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych na okrągło sprawdzają czy sądeczanie zamiast kurować się w łóżkach z L4 odpoczywają sobie lub dorabiają. Sposoby kontroli są różne. Od lekarza orzecznika, przez system komputerowy aż po… donosy. O lewym zwolnieniu pracownika „uprzejmie donoszą” już nie tylko złośliwi sąsiedzi. Swoje podejrzenia coraz częściej zgłaszają oszukiwani pracodawcy.
Wyłudzone zwolnienie lekarskie to poważny problem finansowy dla zakładów pracy i budżetu państwa. Przez 33 dni w roku, a w przypadku osób po 50. roku życia przez 14 dni, zasiłek chorobowy finansuje firma, później ZUS. Co roku na ich wypłatę przeznacza się ponad 6 mld zł.

Od początku roku czwórka inspektorów z sądeckiego oddziału skontrwała około dwa tysiące osób. W wyniku tych kontroli ZUS odzyskał już 25 tys. zł. Zjawisko najwyraźniej się nasila, bo rok temu plon niespodziewanych wizytacji urzędników wyniósł o 16 tys. zł mniej.

Jak wyglądąją takie kontrole?
- Pomaga nam w tym system komputerowy. Typuje on osoby, których zwolnienie wydaje się nam podejrzane. Oczywiście korzystamy też z lekarza orzecznika, który sprawdza prawidłowość zwolnienia. Wysyłamy także w teren swoich insepktorów, którzy mają za zadanie sprawdzić czy osoba, która powinna chorować przebywa w domu, stosuje się do zaleceń lekarza, czy też może dorabia sobie na boku. W Nowym Sączu zajmuje się tym czwórka pracowników, ale mamy ludzi do takich zadań i w innych oddziałach – wyjaśnia Dariusz Kowalczyk, rzecznik prasowy sądeckiego ZUS.

Jak przyznaje rzecznik często sami pracodawcy gotowi są wyręczać inspektorów w takich kontrolach.
- Firmy sprawdzają  pracownika, a potem nas o tym zawiadamiają. To zgodne z prawem: przedsiębiorca może wybrać spośród zatrudnionych dwie osoby, które osobiście sprawdzą, co dzieje się tak naprawdę z delikwentem. Oczywiście dostajemy też masę anonimowych donosów, ale tylko w niewielkim procencie z nich korzystamy, ponieważ często są mało wiarygodne i pochodzą na przykład od złośliwych sąsiadów lub też od konkurencji,w przypadku przedsiębiorców. Robimy po prostu ich dokładny przesiew – mówi Kowalczyk.

W 2011 roku kontrolerzy ZUS w całej Polsce przyłapali ponad 38 tysięcy osób, które przebywały na zwolnieniu lekarskim, a jak się okazało, były zdrowe. Kwota cofniętych świadczeń sięgnęła niemal 150 mln zł. Polacy spędzili na lewych zwolnieniach w sumie 206 tysięcy dni.

Dla przeciętnego Kowalskiego oznacza to udawanie chorego przez 566 lat. Tylko w ciągu ostatniego roku liczba „przyłapanych” wzrosła z 32 do 38 tysięcy. ZUS nie tylko ściga oszustów, ale i na poważnie rozważa cofnięcie uprawnień do wydawania zwolnień tym lekarzom, którzy wypisują je zbyt pochopnie.

Ucieczka na zwolnienie coraz częściej podyktowana jest obawą przed utratą pracy. Wielu pracowników woli pójść na trwające kilka miesięcy zwolnienie i pobierać przez ten czas pensję, niż od razu stracić zatrudnienie. Jak pokazują najnowsze statystyki ZUS, dotyczy to zarówno pracowników wyższego szczebla, jak i kierowników lub dyrektorów, w tym także urzędników państwowych.


BOS
Fot: arch.
 






Dziękujemy za przesłanie błędu