Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 23 kwietnia. Imieniny: Ilony, Jerzego, Wojciecha
17/02/2016 - 12:10

Nowy Sącz: Oni się w Nowym Sączu się nie sprzedają

Sporo jest przedsiębiorców, którzy mają swoje firmy właśnie w naszym mieście, ale próżno szukać ich produktów w miejscowych sklepach. Sprzedają się za to – z dużym powodzeniem - w innych miastach Polski. Co o tym decyduje? Zasobność portfeli sądeczan? Specyficzny gust?

Firma informatyczna Gotoma, zwycięzca ex aequo z BMB Mirosława Bugary w organizowanym przez prezydenta Nowego Sącza Ryszarda Nowaka plebiscycie „Mój sposób na biznes” świetnie płaci, dokształca pracowników choć jednocześnie korzysta z niższych kosztów zatrudnienia, ale od początku jej właściciele nastawiali się na klientów z większych miast. Naszych rodzimych firm jeszcze nie stać na takie usługi, ale i świadomość konsumencka w zakresie optymalizacji oprogramowania nie jest tu szczególnie imponująca. No może poza kilkoma rekinami na rynku.

Kolejna firma, która tu działa, a wcale nie sprzedaje, to  Kotlarz. Jej właściciel, Janusz Kotlarz z satysfakcją podkreśla, że to najstarsza tego typu firma w mieście, ale sklepu tu otwierać nie zamierza. Firma powstała w 1985 roku i najpierw działała pod nazwą KAL-TEX i od początku specjalizowała się w produkcji wyrobów skórzanych a w szczególności torebek. Jako ciekawostkę można dodać, że  wspólnikami byli wtedy właściciele firmy Wojewodzic. Od 2004 roku Kotlarz działa już pod obecnym szyldem i bez udziałowców. Zatrudnia 10 osób, w tym swoich własnych etatowych projektantów. I sprzedaje z dużym sukcesem wszędzie poza Nowym Sączem. Gdzie? – Proszę mi pokazać miejsce gdzie nas nie ma – śmieje się trochę z przekąsem właściciel.

Kiedyś i u nas był sklep tej marki, ale w wynajmowanym lokalu i z wysokimi kosztach utrzymania, które nijak nie przystawały do dochodów ze sprzedaży. Kotlarz skupił się na zamożniejszym rynku Polski północnej i centralnej, jest w dużych galeriach handlowych i pod szyldami ekskluzywnych butików. Kotlarz nie kryje, że w przeciwieństwie do miejscowych handlowców, ci z innych miejsc płacą na czas. A to podstawa w biznesie opartym na konieczności kreatywnych działań i zakupu odpowiedniego półfabrykatu. Wyroby Kotlarza można kupić też przez Internet, ale ten kanał sprzedaży nie jest dla marki priorytetowy choć właściciel chce uruchomić nowy, wirtualny sklep.

Co interesujące w wypadku tego producenta odpada argument – za drogi na Sącz, jego wyroby nie odbiegają w tym zakresie od produktów oferowanych w nowosądeckich galanteriach i butikach.

Był czas, że mimo coraz lepszej jakości piwa z grybowskiego browaru trudno było uświadczyć w sklepach w Nowym Sączu. Był to produkt niszowy, na który można było się natknąć jedynie przez przypadek. W tym samym czasie hurtownicy z centralnej i Północnej Polski płacili za faktury z góry, by tylko zabezpieczyć sobie ciągłość dostawy.

Teraz  piwo z Siołkowej dostać można w większości nowosądeckich sklepów a część ich właścicieli nie ukrywa, że piwo to, no zależnie od gatunku, ma rzeczywiście branie.

Browar mocno związał się z budowaną sądecką marką i na pewno na tym sporo zyskał. To dowód na to, że tendencja może być zweryfikowana odpowiednim działaniem marketingowym.

Ewa Stachura [email protected]

Fot.: archiwum sadeczanin.info







Dziękujemy za przesłanie błędu