Nowe perony sądeckiego dworca autobusowego są super czy bez sensu? [ZDJĘCIA]
Nowa, betonowa płyta, położona na części placu sądeckiego, autobusowego dworca przykryła wreszcie pamiętające czasy PRL-u gigantyczne wyrwy, na których pasażerowie mogli połamać nogi, a samochodom niszczyły się zawieszenia. Są wreszcie perony i zadaszenie.
Czytaj też Dlaczego Dunajec dał popalić budowlańcom od mostu heleńskiego [ZDJĘCIA]
Przy autobusowej wysepce czeka grupa pasażerów wybierających się do Krakowa.
- No wreszcie to porządnie wygląda - mówi starsza pani. Jest rozkład jazdy, daszek pod którym można skryć się przed deszczem. I w ogóle wygląda to ładnie i estetycznie. Ten obskurny dworcowy plac to był wstyd dla naszego miasta.
Czytaj też Wymyślili sposób na korki w Nowym Sączu. Czy to może zadziałać?
- Uważam, że to bardzo udany projekt. A mówię to jako absolwentka Akademii Sztuk Pięknych, na której kończyłam architekturę wnętrz - dodaje Lidia Konar z Nowego Sącza, która teraz mieszka w Krakowie.
- Żeby tylko jeszcze nowy budynek dworca wybudowali, bo plac europejski, a dworzec jak za komuny, no i dziury przy nim na nim są, no ale mówią, że mają tu stawiać nowy budynek, to dlatego nie naprawiają - komentują pasażerowie.
Przy kolejnym peronie stoi autobus lokalnego przewoźnika. Ludzie pytani o to, czy są zadowoleni z remontu zaczynają narzekać.
- Może ładnie i estetycznie to wygląda, ale funkcjonalne to nie jest. Daszki takie wymyślne, że jak na peronie stoi więcej ludzi, to niektórym na głowę kapie i usiąść nie ma gdzie. Przydałyby się jakieś ławki - mówią dwie panie, ale pod nazwiskiem dworca krytykować nie chcą.
Narzeka też kierowca linii do Krakowa Jarosław Piasecki
- Wystarczy przyjść w poniedziałek rano, kiedy mnóstwo ludzi jedzie do Krakowa. Nie mieszczą się na tych małych peronach A kiedy otwieram bagażnik, to drzwi zachodzą na ten mini chodnik. Ktoś to zaprojektował bez głowy.
Sławomir Mariak, kierowca lokalnego przewoźnika, który kursuje do okolicznych miejscowości, z dezaprobatą kręci z głową.
- Jak na placu manewrowym była dziura na dziurze, było źle, jak są teraz perony, też źle. Jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził - mówi. -Ja tam jestem zadowolony i nie narzekam. Uważam, że wiele zmieniło się na korzyć.
Zmieniło się i zmienia nadal. Teraz drogowcy zabrali się za remont przylegającej do dworca ulicy Dąbrowskiego.
- Układamy już chodnik - mówią robotnicy. Pogoda jest dobra, to praca szybko posuwa się do przodu.
[email protected] fot.jm