Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
29/05/2016 - 08:00

Naimski: sądecki człowiek trzymający władzę w polskiej energetyce

Odkąd sądecki poseł Piotr Naimski w rządzie Beaty Szydło został pełnomocnikiem rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej, stał się superpolitykiem, odpowiedzialnym za bezpieczeństwo energetyczne Polski.

Czym tak naprawdę się zajmuje? - estem takim urzędnikiem, który w momencie, gdy dzieje się coś złego, odbiera esemesy, telefony, e-maile i musi reagować na bieżąco - odpowiada w żartobliwym tonie, choć w rzeczywistości trzyma w garści główne krajowe gazociągi i elektroenergetyczne linie przesyłowe.  

Co o pracy sądeckiego posła wiedzą jego wyborcy? Niewiele. Dlatego Naimski podczas jednego ze spotkań w sądeckim biurze parlamentarnym, dzielonym z senatorem Kogutem, sam postanowił uchylić rąbka tajemnicy. Jak tłumaczy, z ramienia skarbu państwa nadzoruje trzy istotne dla bezpieczeństwa kraju spółki, czyli Polskie Sieci Energetyczne, Gaz System i Przedsiębiorstwo Eksploatacji Rurociągów Naftowych „Przyjaźń”.

Ta ostania spółka jest właścicielem ropociągu, który przesyła paliwa i ropę naftową w Polsce. - Wszystkie trzy sieciowe spółki przesyłowe są pod bezpośrednim nadzorem kancelarii premiera - tłumaczy Naimski. Sądecki poseł, choć w rzeczywistości jest jednym z najważniejszych polityków w państwie, swoją rolę kwituje w żartobliwym tonie.

- Pełnomocnik rządu to jest taki urzędnik, który w momencie gdy dzieje się coś złego, odbiera esemesy, telefony, e-maile i musi reagować na bieżąco. I to jest funkcja pierwsza. A tak na co dzień, to po prostu trzeba dbać o to, żeby te systemy były utrzymywane i żeby były prowadzone inwestycje tych w sieciach przesyłowych i energetycznych, które wymagają uzupełnienia, a czasem zastąpienia .

Naimski roztacza wizję strategicznego planu połączenie polskiego systemu przesyłowego z Norweskim Szelfem Kontynentalnym. W praktyce ma to oznaczać gazociąg łączący nasz kraj z Danią, a następnie z szelfem norweskim, co we współdziałaniu z istniejącym już gazoportem w Świnoujściu stanie się realną możliwością zastąpienia dostaw rosyjskiego gazu, które według długoterminowego kontraktu kończą się w 2022 roku.

Choć Naimski jako szara eminencja polskiej energetyki zajmuje ważną pozycję w rządzie, to mówi się, że jego polityczne ambicje są o wiele większe. To ponoć dlatego, choć mówiło się, że jest pewniakiem, nie został ministrem energetyki.Ponoć chciał dla siebie zbyt szerokich kompetencji. Ostatecznie na czele resortu stanął Krzysztof Tchórzewski, który w rządzie Jarosława Kaczyńskiego był sekretarzem stanu w ministerstwie gospodarki.

ednak to Naimski, a nie Tchórzewski, był zawsze w szeregach Prawa i Sprawiedliwości przedstawiany jako ekspert do spraw energetyki, w szczególności bezpieczeństwa energetycznego, które zresztą nieodmiennie związane jest z jego polityczną działalnością. Sądecki parlamentarzysta pisze zresztą o tym w promowanej niedawno w Nowym Sączu książce „Energia i Niepodległość”. 

W medialnych spekulacjach temat objęcie przez Naimskiego ministerialnego urzędu powraca co jakiś czas. Czy coś jest na rzeczy? Sam Naimski sprawy komentować nie chce. - Nie będę komentował krążących plotek, bo to jest zakres działania plotkarzy. Do plotek się nie odnoszę. Odnoszę się do faktów - odpowiada na pytanie naszego portalu sądecki polityk. 

Agnieszka Michalik. Fot: własne







Dziękujemy za przesłanie błędu