Konspol przejmują Amerykanie. Koniec Pazganowego królestwa kurczaków?
Jak informuje sądecka firma w oficjalnym komunikacie, Konspol właśnie podpisał porozumienie z amerykańskim koncernem.
- Przedmiotem transakcji są wszystkie podmioty Grupy Konspol wraz z zapleczem produkcyjnym i portfolio produktowym. Oznacza to przejęcie zakładu produkcji pasz, pięciu kompleksów hodowlanych, ubojni oraz dwóch zakładów produkcyjnych - czytamy w informacji przesłanej przez biuro prasowe sądeckiej firmy, w której enigmatyczna wypowiedź Kazimierza Pazgana.
- Cargill to firma o ogromnym dorobku i globalnym zasięgu. Jednocześnie pozostaje firmą prywatną znajdującą się w rękach rodziny. W trakcie negocjacji miałem okazję przekonać się, że podzielamy wiele wartości. Mam pewność, że to najlepsza gwarancja przyszłości Konspolu, który, wraz z rodziną, rozwijam od ponad 40 lat – mówi Pazgan.
Pełna biznesowej kurtuazji jest też wypowiedź prezesa Cargill, Chrisa Langholza.
- Zaangażowanie w produkcję wysokiej jakości żywności i pasja dla innowacji czynią Konspol doskonałym uzupełnieniem naszego globalnego biznesu drobiowego - mówi Amerykanin. - Konspol od lat konsekwentnie budował pozycję nowoczesnego producenta żywności, którego produkty doceniają klienci, zarówno w Polsce, jak i na innych rynkach– dodaje Prezes Langholz
Dlaczego rodzinny biznes idzie pod młotek, tego twórca "królestwa kurczaków" w oficjalnej informacji nie wyjaśnia. Od kilku lat firmą kieruje Pazgan junior, który jeszcze niedawno na łamach branżowej prasy roztaczał wizję rozwoju firmy.
Czytaj też Konspol wyrusza z kurczakami na podbój chińskiego rynku
- Gdybym mógł, jutro przeniósłbym cały biznes do Afryki - takie zaskakujące deklaracje padały z ust Konrada Pazgana, obecnego prezesa Konspolu, który wedle zapewnień szukał dla Konspolu nowych rynków zagranicznych. Jego zdaniem, ogromny, niewykorzystany potencjał inwestycyjny jest w krajach afrykańskich.
- Gościłem delegacje z Nigerii, Ghany, Senegalu. Wszyscy są mocno zainteresowani i wszyscy chcą budować u siebie przemysł drobiarski, ale to nie takie proste. W Afryce bardziej chodzi o kapitał i know-how. Kapitał jest do zdobycia, know-how też mamy, oni się dopiero uczą. Problemem jest kontrola wszystkiego na miejscu oraz dopilnowanie, żeby nie zostało przejęte i żebyśmy nie zostali z niczym. Jak to zrobić? Jeszcze nie wiemy - mówił prezes Konspolu.
Przypomnijmy, że równie trudny okazał się dla Konspolu rynek w Indonezji, gdzie spółka od kilku lat próbuje zbudować swój zakład.
Czytaj też Konspol w Indonezji: miała być ekspansja, jest biurokratyczny koszmar
To miał być przyczółek dla handlu z Japonią, ale jak na razie idzie jak po grudzie. Sądecki Konspol, który trzy lata temu zaczął budować fabrykę w Indonezji nie może dokończyć inwestycji. Przedsięwzięcie zamieniło się w biurokratyczny koszmar.
[email protected] fot. Jm