Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
23/11/2017 - 07:20

Kolejka gigant. „Dobra zmiana” w wydziale komunikacji w Nowym Sączu

Miało być lepiej, jest gorzej, denerwują się ludzie, którzy stoją w długim ogonku, żeby w powiatowym wydziale komunikacji zarejestrować samochody lub wprowadzić nowe dane do dowodów rejestracyjnych. Wdrożona w całej Polsce tydzień temu nowa wersja programu Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców zakończyła się w starostwie wielką klapą?

- Czekam już w kolejce blisko dwie godziny - mówi mieszkanka Rytra, która w powiatowym wydziale komunikacji chce zarejestrować auto.

- Ja siedzę dopiero pól godziny, ale przede mną jest jeszcze trzydzieści jeden osób - dodaje siedząca obok kobieta. - Słyszałam, w telewizji, że tydzień wprowadzili jakiś nowy, lepszy system rejestracji, pojazdów. Ale chyba wyszła z tego wielka klapa.

- Przyszła dobra zmiana, ironizują ludzie w kolejce.

Nowa wersja programu Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK) ma pomóc w wyeliminowaniu turystyki przeglądowej i podnieść jakość kontroli sprawności aut poruszających się pod drodze. Do systemu na bieżąco mają trafiać wyniki badań diagnostycznych i  przeglądów technicznych. W elektronicznym systemie archiwizowane sa też dane o szkodach w wyniku kolizji czy wypadków, co z kolei ma uszczelnić system związany ze ściąganiem obowiązkowego ubezpieczenia OC.

Uruchomiony w połowie listopada program szwankuje od samego początku. W całej Polsce urzędnicy rejestrujący auta i wprowadzający zmiany w dowodach rejestracyjnych narzekają, że system zawodzi. Nie działa wyszukiwarka, dane dochodzą w śladowych ilościach, bardzo trudno jest w ogóle połączyć się z systemem. Tak też jest w Nowym Sączu.

Maria Olszowska z biura prasowego starostwa powiatowego wylicza usterki zainstalowanego niedawnego programu, które utrudniają sprawne wydawanie dowodów rejestracyjnych.

- To częsty brak możliwości zapisu danych o pojeździe i właścicielu, czyli brak możliwości zarejestrowania pojazdu. Tak zdarzyło się do tej pory w przypadku blisko 40 proc. przypadków - mówi Olszowska.   W ubiegłym tygodniu nie można było zarejestrować pojazdów na spółki widniejące w Krajowym Rejestrze Sadowym. Jest też kłopot z wpisywania adnotacji w dowodach rejestracyjnych.  Usuwanie awarii trwa około czterdzieści minut. Jak dotąd mieliśmy dwie.  

Odkąd został wdrożony nowy system w wydziale komunikacji starostwa spadła liczba wydawanych dowodów rejestracyjnych i pozwoleń czasowych przyznaje Olszowska.

- Na razie brak dokładnych danych, bo dowody są w trakcie produkcji. Za kilka dni będzie można to porównać do innego okresu przed wprowadzeniem programu, ale szacunkowo to około 30- 40 procent.

Starostwo zaznacza, że sytuacja uległa poprawie, ale wydłużył się czas niezbędny na realizację procedur. Dawniej adnotacje wpisywało się w ciągu trzech, pięciu minut, teraz trzeba na to poświęcić nawet dwadzieścia.

Samorządowcy w całej Polsce są wściekli. Po tygodniu od wprowadzenia nowego systemu ewidencji pojazdów nadal nie udało się wyeliminować wszystkich jego błędów - alarmują starostowie, także Marek Pławiak,  w piśmie wysłanym przez Związek Powiatów Polskich do minister cyfryzacji Anny Streżyńskiej.

- To musi chwilę potrwać, zanim będzie wszystko dobrze funkcjonowało - mówiła na łamach money.pl w ubiegłym tygodniu Anna Streżyńska. Dodała też, że to ona podjęła decyzję o starcie systemu, który nie był do tego w pełni przygotowany.

Rzeczywistość jest jednak daleka od ideału - i widać to nawet w ministerialnych raportach podsumowujących każdy dzień działania nowego systemu - pisze Money.pl. -Od czasu wdrożenia nowego CEPiK liczba wydawanych dowodów rejestracyjnych i pozwoleń czasowych spadła o 30 procent.

W skali ubiegłego tygodnia oznacza to około 20 tysięcy niezałatwionych spraw - podsumował w liście do minister Streżyńskiej szef ZPP Ludwik Węgrzyn. I dodał, że obecne problemy coraz bardziej irytują klientów. Bo o ile w pierwszych dniach po wdrożeniu nowego CEPiK rozumieli jeszcze, że system potrzebuje czasu na "rozruch", tak teraz oczekują już, że będzie działał sprawnie.

Przypomnijmy, że jednym z elementów nowego systemu ministerstwa są też nowe przepisy o Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców, które weszły w życie 30 października. Teraz za badanie techniczne pojazdu dopuszczające samochód do ruchu należy zapłacić przed jego przeprowadzeniem. A to nie jedyna nowość. Nowe przepisy wykluczają sytuację, w której, jeśli wynik badania technicznego jest negatywny, właściciel samochodu może za nie płacić. Wynik badania od razu kierowany jest do bazy danych, więc uniemożliwia to turystykę przeglądową.

Inne stacje po wejściu do systemu widzą, że samochód ma negatywny wynik diagnozy. Są jednak wyjątki od tej reguły, czyli badania rozliczane na podstawie faktury VAT. W tym przypadku istnieje możliwość zapłaty za badanie już po jego wykonaniu.

Jmik fot. J.M
 







Dziękujemy za przesłanie błędu