Jak zawojować rynek żywności na recepturę prababki
Placek po rytersku, sodówki mogileńskie, boczek domowy z Kasinki, to tylko niektóre produkty z naszego regionu, które być może trafią na Listę Produktów Tradycyjnych. znanych przynajmniej od kilku pokoleń.
- Najważniejszym kryterium jest dla nas tradycyjny sposób wytwarzania produktu regionalnego, jego niepowtarzalność i wyjątkowy smak –tłumaczy wicemarszałek Małpolski Wojciech Kozak przewodniczący Rady ds. Produktów Tradycyjnych i Dziedzictwa Kulinarnego.
Przeczytaj też Śliwka w służbie promocji regionu
Wśród rekomendowanych kulinarnych przysmaków, robionych według receptury naszych prababek znalazł się między innymi placek po rytersku. To potrawa znana przynajmniej od kilku pokoleń - najstarsze informatorki potwierdzają, że takie placki robiły ich matki, a wcześniej babki.
W Rytrze i okolicy placki z utłuczonych lub zmielonych ugotowanych ziemniaków podawano na przykład na obiad. Ich przyrządzanie trwało krótko, była to potrawa smaczna i sycąca, dawała siłę do ciężkiej fizycznej pracy. Podczas robót polowych jedzono placki na zimno, przegryzając słoniną gotowaną w kapuście. W domu - na ciepło, popijając kwaśnym mlekiem, albo z dodatkiem wędzonej słoniny, także na słodko - ze śmietaną posypaną cukrem.
Przeczytaj też Starosądecka bryja wraca do łask i zachwyca podniebienia sądeczan
Placki wypiekano bezpośrednio na blasze pieca bez tłuszczu, później na rozgrzanym smalcu na patelni, ale także na rozgrzanym kamieniu, po usunięciu z niego popiołu. O tak zrobionych plackach mówiono, że są pieczone "na watrze". Dzisiaj placki są wciąż bardzo popularne w samym Rytrze, jak i jego przysiółkach. Recepturę zna praktycznie każda gospodyni. Starsze kobiety uczą młodsze, jak je robić. Kwestią gustu jest, z czym je podać. Najbardziej popularny zestaw to obecnie placki z gulaszem.
Na Liście Produktów Tradycyjnych być trafią też sodówki mogileńskie, które przetrwały we wspomnieniach mieszkańców okolic Mogilna w Gminie Korzenna. To placki z sodą, które były powszechnym, codziennym pożywieniem.
W biednej Galicji, zwłaszcza w mniej urodzajne lata, często ludziom na wsi brakowało chleba, w ubogich domach jedzono go rzadko, tylko od święta. Pożywiano się wtedy plackami pieczonymi na blasze, a wcześniej na nalepie,w których mąkę razową zarabiano wodą (lub jeśli było mlekiem słodkim lub zsiadłym).
Ciasto na placki wytwarzano wyłącznie z mąki razowej, którą mielono w żarnach, a zboże pochodziło z własnych upraw. Biała mąka była rzadko używana, tylko w zamożnych gospodarstwach, a w biedniejszych na wypieki świąteczne lub uroczystości domowe.
Placki smakują ponoć znakomicie podane na ciepło lub zimno, bez dodatków lub z nimi -
z mlekiem, masłem, masłem czosnkowym, smalcem lub innymi dodatkami – również słodkimi np. z miodem lub przetworami owocowymi.
„Sodówki”, w ostatnim czasie prezentowane na rozmaitych kiermaszach i imprezach tradycyjnego jedzenia wiejskiego, cieszą się ogromnym zainteresowaniem i traktowane są przez uczestników degustacji jako smaczne danie, charakterystyczne dla tutejszego regionu.
Furorę wśród lubiących przysmaki z kuchni naszych prababek robią także wędzone kiełbasy szynki i boczki z Kasinki na Limanowszyźnie.
Kasinka Mała to wieś położona w gminie Mszana Dolna, której mieszkańcy określają się mianem Górali Zagórzańskich. Spożycie mięsa nie było tu obfite – zwykle miało miejsce jedynie w święta lub uroczystości rodzinne. Do II wojny światowej mięso gotowano, nigdy go nie pieczono ani nie smażono. W latach późniejszych zaczęto je wędzić – dzięki czemu możliwym stało się dłuższe jego przechowywanie. Od czasu do czasu, głównie przed świętami lub z okazji większych uroczystości rodzinnych, odbywało się świniobicie.
Czy przysmaki z Rytra, Mogilan i Kasinki trafią na Listę Produktów Tradycyjnych ?
Na razie uzyskały rekomendację. Po prezentacji oraz weryfikacji zgłoszonych produktów wszystkie z nich zostały pozytywnie zaopiniowane przez członków rady. Teraz decyzja o ich wpisaniu na Listę Produktów Tradycyjnych zadecyduje Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
(ami), fot :UMWM