Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 24 kwietnia. Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego
05/11/2017 - 10:40

Jak „niedouczony gostek” załatwił mieszkańcom Nowego Sącza duży, ładny parking…

Zamiast znaku B-1, czyli zakazu poruszania się w obu kierunkach na nowo wybudowanym parkingu przy Bulwarze Narwiku ustawiono zupełnie nowy znak. Czy teraz już naprawdę wszyscy mogą korzystać z tutejszych miejsc parkingowych?

- Poczułem się wywołany do tablicy Waszym artykułem z piątku (3 listopada br.) zatytułowanym: „Zrobili parking z zakazem wjazdu? O co chodzi przy Bulwarze Narwiku?” – napisał do nas Czytelnik, który wcześniej zaalarmował nas, że nikt nie wjedzie na nowo wybudowany parking przy wspomnianym Bulwarze, bo ustawiono tam znak zakazujący poruszania się w obu kierunkach.

Dyrektor MZD tłumaczył, że znak dotyczy jedynie tej odnogi parkingu, która przeznaczona jest dla autokarów i autobusów. Z pozostałej  części parkingu mogą korzystać wszyscy kierowcy.

Jednak po naszej publikacji znak B-1 ścięto i zastąpiono go zupełnie innym znakiem, które ustawiono też w zupełnie innym miejscu. Nasz Czytelnik nie zamierza tego przemilczeć i wystosował do naszej redakcji kolejny stosowny list.

Zamieszczony na łamach „Sądeczanina” artykuł przeczytałem dopiero wieczorem. Krew mnie zalała na myśl, że znowu ktoś próbuje nam wcisnąć, że żaba się goli. Było już za ciemno, żeby robić zdjęcia. Noktowizora niestety nie posiadam. Musiałem czekać do rana.

Jednocześnie tłukłem się z myślami: kto rano będzie tam pierwszy, ja z aparatem dla udokumentowania stanu faktycznego, czy ludzie Pana Grzegorza z łopatami celem przestawienia znaku we właściwe miejsce. A może już tam byli?

Z samego rana kiedy tylko widoczność pozwalała na w miarę możliwe wykonanie fotografii ruszyłem w teren. Oni byli pierwsi. Znak B-1 (zakaz ruchu w obu kierunkach) został ścięty, a kilkadziesiąt metrów dalej postawiono znak C-4 (nakaz jazdy w lewo za znakiem) z tabliczką o treści: nie dotyczy BUS. Zrobili to jeszcze w piątek (3 listopada br.).

Całe szczęście posiadam jeszcze jedno zdjęcie zrobione w czwartek z innego ujęcia. Do redakcji przesłałem jednak zdjęcie samego znaku z wyraźnym napisem na tabliczce. To, czego dotyczy zakaz i kogo on nie obowiązuje. To było dla mnie istotne, a nie to, czy stoi we właściwym, czy w niewłaściwym miejscu. Dlatego pytałem po co remontowano i powiększano parking, skoro nie można na niego wjechać?

Do głowy mi nie przyszło, że ktoś bezczelnie będzie się mijał z prawdą. Z tłumaczeń Pana Grzegorza zrozumiałem, że znak B-1 tam jest, tyle że kilkadziesiąt metrów dalej i na parking spokojnie można wjeżdżać. Nie można tylko wjeżdżać do zatoki przeznaczonej dla autobusów.

Wyszło na to, że jakiś niedouczony „gostek” pisze do „Sądeczanina" jakieś bzdury i robi aferę ze sprawy, której nie ma i nie było.

Skoro znak B-1 stał we właściwym miejscu i wszystko było OK, to dlaczego został ścięty? (…)

Nie o „wożenie" się po kimś mi jednak chodziło. Nurtowało mnie pytanie po co komu taki duży parking, skoro nic się tam nie dzieje.

Jeszcze w latach osiemdziesiątych miejsce to tętniło życiem, mnóstwo podróżnych , mała gastronomia itd. Teraz to praktycznie pustkowie.

Po co to więc rozbudowali? Przypomniałem sobie o artykule w "Sądeczaninie", że ma tam być parking. No, ale jak zaparkować samochód, skoro na parking nie można wjechać? Mam nadzieję, że nasza Policja była wyrozumiała i nikogo nie ukarała mandatem za niestosowanie się do znaku B-1.

Teraz na szczęście wszystko jest już w porządku i można legalnie parkować.

Nieskromnie muszę powiedzieć (ale taka jest prawda), że z dnia na dzień, bez praktycznie żadnych kosztów wspólnie z redakcją „Sądeczanina” załatwiliśmy dla Mieszkańców Nowego Sącza i nie tylko duży, ładny parking.

ES [email protected] Fot.: Czytelnik







Dziękujemy za przesłanie błędu