Ile z naszych kieszeni wylatali sądeccy posłowie. Kto jest rekordzistą?
Wydatki polityków na podniebne podróże wziął pod lupę portal wpolityce.pl .Okazuje się, że w ścisłej czołówce rekordzistów znalazł się limanowski poseł Wiesław Janczyk, wiceminister finansów w rządzie Mateusza Morawieckiego. Polityk, który w zestawieniu figuruje na czwartym miejscu, ma na swoim koncie 137 przelotów, na co z państwowej kasy poszło ponad 78 tysięcy złotych.
Gdzie lokują się pozostali posłowie z naszego regionu?
Czytaj też Zarabiaj jak poseł. Ile pieniędzy mają parlamentarzyści?
Arkadiusz Mularczyk ma na swoim koncie 83 loty za 47 tys. 509 zł. Jego partyjna koleżanka z PiS, Barbara Bartuś, wsiadała do samolotu 75 razy. Na jej podróże z budżetu państwa wydano 42 tys. 940 zł.
Józef Leśniak zaliczył 64 loty. Jego bilety kosztowały 36 tys.633 złote.
Do tych, którzy najrzadziej korzystają z samolotu należy Andrzej Czerwiński z Platformy Obywatelskiej – 5 lotów za 2 862 zł i Piotr Naimski (PiS) – 4 loty za 2 289,60 zł.
Rekordzistką w oszczędzaniu pieniędzy podatników jest poseł Elżbieta Zielińska z Kukiz'15, która zaliczyła tylko jeden lot za 572 złote.
Trzy pierwsze miejsca na parlamentarnym samolotowym podium okupują posłowie Platformy Obywatelskiej. „Najlepszy” jest Bartosz Arłukowicz, który podniebną taksówką w ubiegłym roku latał 158 razy, co kosztowało budżet państwa 90 439 złotych.
Na drugim miejscu znalazła się Marta Globik także z PO, która wylatała 79536 zł i 139 razy wzbijała się w powietrze za pieniądze podatnika. Trzecie miejsce przypadło Borysowi Budce, który 138 razy korzystał z samolotu i wylatał 78 991 złotych.
[email protected] fot. archiwum