Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
18/01/2019 - 10:25

Ile musi się spóźnić pociąg, żeby kolej oddała pieniądze za bilet

Pociąg się spóźnił, a ten na który trzeba było się przesiąść już odjechał. Bywa, że podróż koleją kończy się totalną klapą i zszarganymi nerwami. Przepadło ważne umówione spotkanie, ktoś nie zdążył na egzamin ktoś inny na samolot… potem niejeden pasażer macha ręką na żądanie, przynajmniej części pieniądze za bilet, skórka nie opłaci się skórka za wyprawkę. Teraz ma się to zmienić.

Kiedy pociągi przyjeżdżały na czas? Na to pytanie wszyscy chórem odpowiadają, że przed wojną.  Dzisiaj spóźnienia na kolei to niemal norma. Dla niektórych podróż po torach z Nowego Sącza daleko w Polskę kończy się zszarganymi nerwami, zwłaszcza kiedy trzeba jechać z przesiadką.

Czytaj też Adamczyk przyjechał po torach czyli suspens w piekielnej operze mydlanej

Teraz pechowcy będą mogli liczyć na lepsze zadośćuczynienie. Parlament Europejski zatwierdził większe odszkodowania za spóźniające się pociągi lub jeśli zostaną odwołanie.

Za godzinnę opóźnienie przewoźnik musi zwrócić,nie jak dotychczas 25, a aż 50 procent ceny biletu.  Za to półtorej godziny, 75 proc. a w przypadku ponad dwóch godzin, będzie to 100 procent ceny biletu.

Jest jeszcze jedna zmiana, która ucieszy fanów jazdy na dwóch kółkach.  Europosłowie zdecydowali, że pasażerowie mają prawo zabrać rower do każdego pociągu. Pojawią się też udogodnienia na dworcach kolejowych dla niepełnosprawnych, którzy będą mieli zapewnioną asystę i pomoc.

Czytaj też Pierwsze urodziny na grobie "sądeczanki". Ruszcie się, nasi posłowie! 

Przegłosowane przez Parlament Europejski  zostaną wprowadzone w 2021 roku. Kolej ma więc na to dwa lata, ale polski przewoźnik  nowymi ustaleniami nie jest zachwycony, bo w ciągu kolejnych lat PKP chce realizować kosztowne inwestycje.

- Jako polska kolej zgadzamy się, że standardy jakości powinny być podnoszone. Jednak powinno być to robione w sposób pragmatyczny i zrównoważony – mówił w wypowiedzi dla Informacyjnej Agencji Radiowej szef brukselskiego biura PKP, Tomasz Lachowicz, który podkreślał, że zmiany pociągają za sobą koszty, czyli środki finansowe, które przeznaczamy w tej chwili na dworce, infrastrukturę i tabor kolejowy.

- PKP się zmienia i to każdy pasażer zauważa. Posiadamy plany inwestycyjne, gdzie korzystamy ze środków unijnych i chcielibyśmy, aby było to rozłożone w czasie –Lachowicz.

Jaki będzie ostateczny kształt przepisów?  Po głosowaniu europosłów, swoje stanowisko przedstawią teraz kraje członkowskie w ramach Rady Unii Europejskiej.

[email protected] fot. archiwum







Dziękujemy za przesłanie błędu