Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 16 kwietnia. Imieniny: Bernarda, Biruty, Erwina
13/11/2017 - 11:45

Golba nie chce wpuścić TIR-ów na nową nitkę obwodnicy Muszyny. Zegzda: takiej obwodnicy nie wybudujemy

Choć koncepcja przebiegu trasy jest już gotowa, sprawa wykupu gruntu pomyślnie załatwiona, nadal nie może ruszyć budowa drugiej nitki obwodnicy Muszyny. Wydawało się, że po uzyskaniu z końcem października decyzji środowiskowej, zarząd województwa ogłosi przetarg na wykonawcę inwestycji. Wszystko miało ruszyć z kopyta, ale nie ruszy. Kością niezgody okazały się TIR-y. Burmistrz Golba na obwodnicę wpuścić ich nie chce.

Najpierw był protest do Samorządowego Kolegium Odwoławczego złożony przez jednego z mieszkańców uzdrowiska, który utrzymywał, że budowa drugiej nitki obwodnicy jest zagrożeniem dla środowiska. Urzędnicy skargę uznali za niezasadną, ale w dotyczących inwestycji dokumentach dopatrzyli się licznych uchybień formalnych.

Czytaj też Czy plany budowy drugiej nitki obwodnicy Muszyny mogą spalić na panewce?

Dokumenty gmina poprawiła i z końcem października otrzymała decyzję środowiskową otwierająca zarządowi województwa drogę do ogłoszenia przetargu na inwestycję. Burmistrz Muszyny Jan Golba kreśli optymistyczny scenariusz.

- Jeśli przetarg zostanie ogłoszony w ciągu dwóch miesięcy, wtedy zacznie się etap projektowania, a potem realizacji inwestycji. Za dwa lata drugą nitką obwodnicy mogłyby pojechać pierwsze samochody.  

Nowa droga ma ostatecznie wyprowadzić ruch ciężkich pojazdów z centrum miasteczka i dzielnic uzdrowiskowych Zapopradzie i Złockie. I choć za budową obwodnicy opowiada się większość mieszkańców Muszyny, to jednak inwestycja ma też swoich przeciwników, którzy boją się wzmożonego ruchu TIR-ów w kierunku przejścia granicznego ze Słowacją. 

Golba zapewnia, że ciężkie samochody ciężarowe nową drogą nie będą jeździć.

- Obwodnicy nie budujemy dla uruchomienia tranzytu dla TIR-ów, ale przede wszystkim po to, żeby zapewnić komfort funkcjonowania uzdrowiska, które ma kłopoty wynikające ze wzmożonego ruchu samochodowego. Chodzi też o stworzenia nowego komunikacyjnego układu turystycznego, który przybliży nam południe Europy, czyli potencjalnych klientów zza granicy. Zyskujemy też my sami. Niedaleko mamy lotnisko w Popradzie, w odległości 80 km od Muszyny. To bliżej niż do krakowskich Balic.  

Czytaj też Kiedy Muszyna doczeka się drugiej części obwodnicy?

Golba mówi twardo. W żadnym wypadku TIR-y na obwodnicy nie wchodzą w grę.

- To jest zabójstwo dla turystyki - dodaje.

Leszek Zegzda, który w zarządzie województwa odpowiada za drogowe inwestycje, pytany o termin ogłoszenia przetargu odpowiada, że w takiej sytuacji sprawa nie jest prosta.

- Jeśli gmina wyraziła zgodę na budowę drogi wojewódzkiej, nie może żądać jednocześnie ograniczenia tonażowego do 7,5 tony, a więc blokować dostępu TIR-om. Innej drogi budować nam nie wolno. Przy ograniczeniu tonażu musiałaby to zrobić gmina.

Co dalej?  - pytamy Zegzdę. Czy to sytuacja patowa?

- Musimy się z burmistrzem Golbą spotkać i osiągnąć w tej kwestii porozumienie. Innego wyjścia nie ma.

Budowa drugiego etapu obwodnicy Muszyny to największe i najdroższe przedsięwzięcie, do  jakiego szykuje się  uzdrowisko. Nowy, liczący ponad osiem kilometrów odcinek trasy połączy się z istniejącą już częścią obwodnicy na wysokości przejazdu kolejowego na ul. Piłsudskiego. Dalej planowana droga będzie przebiegać wzdłuż torów kolejowych, równolegle do ul. Ogrodowej. Następnie trasa połączy się z przebudowanymi ulicami Pułaskiego, Leśną i całym odcinkiem drogi powiatowej aż do granicy Państwa w Leluchowie.

Koszt inwestycji to aż 60 mln złotych.

[email protected] fot. archiwum sądeczanin.info 







Dziękujemy za przesłanie błędu