Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
29/08/2016 - 18:35

Forum Ekonomiczne. Narodowe dobro z partyjnymi grami w tle?

- To wydarzenie ważne dla Polski, stały element krajobrazu, w pewnym sensie dobro narodowe - tak o krynickim Forum Ekonomicznym pisze tygodnik „wSieci", który publikuje wywiad braci Karnowskich z twórcą Forum, Zygmuntem Berdychowskim. Pismo stawia pytania o partyjne gry wokół największej konferencji w Europie Środkowej i Wschodniej, która przy tylu politycznych zmianach w Polsce ciągle się rozwija.

- W tym mieście można wyczuć puls, zrozumieć, co się dzieje w całym regionie Europy Środkowej i Wschodniej - mówi Zygmunt Berdychowski o Krynicy i wspomina w rozmowie z „wSieci” skromne początki Forum Ekonomicznego, które powstawało spontanicznie i  miało mieć charakter incydentalny.

- Nie było żadnych założeń. Pierwsze spotkanie, które odbyło się w roku 1992, to była rozmowa o Polsce trzy lata po upadku komunizmu. Zaprosiłem wówczas przedstawicieli zarówno rządu, jak i opozycji -  opowiada  Berdychowski. - Był Jan Krzysztof Bielecki, był Jarosław Kaczyński, był Józef Ślisz, Gabriel Janowski, ale także Józef Oleksy. (…) nie myśleliśmy o czymś powtarzalnym, o jakiejś dorocznej imprezie.

Stało się jednak inaczej, a Forum wyrosło na wydarzenie cykliczne

- Byłem wówczas posłem na Sejm I kadencji z listy Porozumienia Ludowego. Gdy Sejm się rozwiązał, miałem dużo wolnego czasu i szukałem pomysłu na siebie. Uznałem, że takie doroczne forum to coś ciekawego. I krok po kroku to zaczęło rosnąć. Coraz więcej tematów, coraz więcej gości. Aż doszliśmy do obecnej skali, czyli 3 tys. zaproszonych w zeszłym roku – mówi twórca Forum Ekonomicznego.

Dwadzieścia sześć lat krynickiej konferencji splatało się ze zmianami i zawirowaniami na politycznej scenie. Mimo to, Forum się rozwijało i rosło w siłę.

- Także dla mnie jest tajemnicą, jak to możliwe, że przy tylu zmianach w kraju my wciąż się rozwijamy. Tajemnicą jest też to, dlaczego przez ostatnie kilka lat było to jedyne wydarzenie w Polsce, w którym brali udział zarówno przywódca opozycji Jarosław Kaczyński jak i Donald Tusk czy Ewa Kopacz.

Nie było jednak łatwo...

Nie było jednak łatwo - zdradza Berdychowski, który przyznaje, że każda z kolejnych politycznych ekip miała tendencje to traktowania organizatorów konferencji jako przynależących do tych, którzy aktualnie rządzili. W konsekwencji Forum bywało zapisywane do poprzedniego obozu władzy. Skutek? Nowi nie chcieli się z wydarzeniem identyfikować, choć w końcu zawsze jednak Krynicę akceptowali.

Twórca Forum stawia jednak pytanie, czy ta autonomia największej konferencja w Europie Środkowej i Wschodniej będzie trwale szanowana.

- Gdy w zeszłym roku rada programowa przyznała doroczna nagrodę Jarosławowi Kaczyńskiemu, reakcje niektórych osób były dla mnie zdumiewającym zaskoczeniem.

A przecież my honorujemy obiektywne osiągnięcia.

Zobacz też: Polski biznes stawia na PiS. Czy nie za późno zaufali Kaczyńskiemu?

Jak przyznaje w rozmowie z „wSieci” Berdychowski od większości uczestników życia publicznego w ostatnim ćwierćwieczu żąda się gry partyjnej.

- W Polsce upartyjnienie jest dość wysokie, co dla takiego przedsięwzięcia jak Krynica jest ogromnym zagrożeniem. Przy pewnym stopniu partyjniactwa tego typu imprezy nie da się po prostu zorganizować.

 Pytanie, jak zatem jak udaje się to twórcy Forum? Jak mówi Berdychowski organizator imprezy tego formatu musi postępować tak, by również, ci, którzy są w opozycji uważali, że są tu na miejscu.

Krynica to miejsce rządzących i opozycji

- W innym wypadku nie przyjadą. Problemem naszego kraju jest jakość elit, które są po prostu siermiężne. Nad tym musimy mocno popracować - zauważa Berdychowski.

To pierwsze Forum po zmianie władzy w Polsce. Świat biznesu będzie chciał się uważnie przyjrzeć nowej ekipie posłuchać co maja do powiedzenia - pyta „wSieci”.

 - Sam słyszałem obawy przedstawicieli zagranicznego biznesu, którzy spodziewali się w Polsce czegoś najgorszego. W takiej sytuacji nic lepiej nie robi niż bezpośrednia rozmowa, której zresztą potrzebuje i druga strona. Mam głębokie przekonanie, że dziś Polsce żaden „faszyzm” nie grozi, ale pewni ludzie musza dotknąć i osobiście się przekonać, że rzeczywiście nie - konstatuje Zygmunt Berdychowski.

(ami). fot: J.B







Dziękujemy za przesłanie błędu