Fiskus odpuści jajom "od chłopa" z Maślanego Rynku?
Według propozycji ministerstwa rolnicy będą mogli sprzedawać wytworzoną przez siebie żywność w swoim gospodarstwie rolnym, a także we wszelkich miejscach przeznaczonych do prowadzenia handlu, bez wyłączania budynków lub ich części. Szykujące się zmiany komentuje pan Marian, zaprzyjaźniony rolnik spod Nowego Sącza, którego często można spotkać na Maślanym Rynku, gdzie sprzedaje produkty z własnego gospodarstwa.
- Można żartobliwie powiedzieć, że fiskus odpuści jajom „ od chłopa”. Ja już któryś raz słyszę o tym zwolnieniu od podatku handlujących swoją żywnością rolników. Jak to wejdzie w życie, to wtedy będę się cieszyć. Pomysł dobry, bo wiadomo, że pieniądze zostaną w kieszeni. Ale poczekamy, zobaczymy.
Zgodnie z projektem w wytworzonym produkcie co najmniej 50 proc. surowców roślinnych lub zwierzęcych powinno pochodzić z własnego gospodarstwa rolnika. Dodatkowym warunkiem zwolnienia z podatku dochodowego będzie prowadzenie ewidencji sprzedaży.
Po uzyskaniu ze sprzedaży przerobionej żywności przychodów w wysokości 40 tys. zł można będzie wybrać opodatkowanie przychodów powyżej 40 tys. zł na podstawie 2-proc. stawki podatku zryczałtowanego.
Autorzy propozycji szacują, że zwolnienie z podatku dochodowego sprzedaży przerobionych przez rolnika produktów zmniejszy wpływy do budżetu państwa o 8 mln zł, przy założeniu, że 10 tys. gospodarstw rolnych będzie przerabiało produkty rolne i każde gospodarstwo rolne dokona sprzedaży tych produktów w kwocie 40 tys. zł.
Projektowane zwolnienie z podatku dochodowego będzie stanowiło pomoc de minimis. Limity ograniczające ilość żywności, która może być zbywana w ramach rolniczego handlu detalicznego minister rolnictwa ma określić w rozporządzeniu.
Przepisy projektowanej noweli mają stworzyć polskim rolnikom możliwości rozwoju produkcji żywności jak i jej sprzedaży bezpośrednio konsumentom.
(ami)
Źródło:własne , kurier.pap.pl
fot: archiwum