Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
30/06/2017 - 03:45

Czy wymarła gorlicka rafineria to ekologiczna bomba?

Ułożone jedna na drugiej metalowe beczki, cysterna i plastikowe pojemniki, a w nich podejrzane substancje, które od jakiegoś czasu przywoziły tiry na teren byłej rafinerii Glimar. To wszystko składowane na powierzchni kilku hektarów, zaledwie trzy kilometry od centrum Gorlic. To ekologiczna bomba?

Choć teren wymarłej gorlickiej rafinerii szczelnie zasłania ogrodzenie, mieszkańców miasta zaniepokoiły wjeżdżające na teren Glimaru wyładowane tiry.

- Przez płot było widać, że rafineria zamienia się w składowisko dziwnych odpadów. Szczególnie zaniepokoiły nas metalowe beczki - mówi mieszkaniec Gorlic - Zaalarmowaliśmy magistrat.

Urząd miasta wszczął kontrolę. W nieczynnej rafinerii pojawili się nie tylko urzędnicy. Także inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Krakowie, policja, straż pożarna.

Przeczytaj też Rafineria powstanie z martwych? Kogut chce wskrzesić gorlicki Glimar

Okazało się, że ilość gromadzonych w pojemnikach substancji idzie w setki ton! Na niektórych pojemnikach widoczne było oznakowanie wskazujące na odpady po farbach i lakierach.

Eksperci inspektoratu badają teraz, czy składowane na terenie Glimaru substancje zagrażają życiu i zdrowiu mieszkańców Gorlic.

Kto i po przywiózł odpady? Jak ustaliła gorlicka policja, składowanie odpadów dzierżawi biuro finansowe Multibest z Gliwic. Okazało się też, że ani samorząd powiatowy, ani wojewódzki nie wydawały żadnych decyzji dotyczących składowania odpadów.

Sprawą już zajęła się prokuratura, która zdecyduje czy zostanie wszczęte śledztwo.

(ami) fot. tek,A.M







Dziękujemy za przesłanie błędu